Ponad 80 działaczy PO w Krakowie przeszło w ostatnich miesiącach do Ruchu Palikota - poinformował w środę poseł Ruchu Łukasz Gibała. Zdaniem PO nie jest to strata dla partii, są to bowiem dawni poplecznicy Gibały z czasów, gdy działał on w Platformie.
Gibała powiedział dziennikarzom, że osoby, które przystąpiły do Ruchu, to szeregowi członkowie PO, nie pełniący żadnych funkcji politycznych. Jest wśród nich kilkoro radnych krakowskich dzielnic.
"Te osoby były w PO z przyczyn ideowych, nie czerpały z tego żadnych korzyści" - zaznaczył poseł Ruchu. Według niego powody ich odejścia z Platformy to przede wszystkim "konserwatyzm krakowskiej PO, której twarzami są minister Jarosław Gowin i poseł Ireneusz Raś, brak dbałości o interesy miasta ze strony parlamentarzystów PO oraz poczucie, iż Platforma odeszła od swoich założycielskich ideałów, od obywatelskości, którą ma w nazwie".
Szef małopolskiej PO poseł Ireneusz Raś powiedział PAP, że osoby przechodzące w Krakowie do Ruchu Palikota były zapisywane do partii przez Gibałę w czasach, gdy pełnił on kluczowe funkcje w krakowskiej PO.
"Łukasz Gibała najbardziej dał się poznać wtedy w Platformie z tego, że skutecznie +pompował koła+. Te osoby, które kiedyś zapisał dla budowania swojej pozycji w Platformie, przepisał teraz do Ruchu Palikota" - zaznaczył Raś.
"To porażka Gibały, bowiem w kołach miał ich kilkuset, a przeszło za nim do Ruchu Palikota dużo mniej" - dodał.
Przewodniczący krakowskiej PO Bogusław Kośmider ocenił w rozmowie z PAP, że osoby związane kiedyś z Gibałą są nadal mile widziane w Platformie i partia ich nie stygmatyzuje.
"Liderzy tych kół nie tylko zostali w Platformie, ale włączyli się w szereg działań i wiążemy z nimi nadzieję na przyszłość" - podkreślił Kośmider.
Według Roberta Zimniaka, przewodniczącego krakowskiego Ruchu Palikota, tamtejsza struktura partii liczy prawie 500 członków i jest drugą po Warszawie pod względem liczebności w kraju. (PAP)
rgr/ par/ gma/