Najprawdopodobniej od wtorku otwarte zostaną oddziały ginekologiczno-położniczy i chirurgiczny szpitala MSWiA w Krakowie, na których doszło w ostatnich dniach do zakażenia sześciu pacjentów paciorkowcem.
Jak poinformowała w piątek PAP rzeczniczka Państwowej Inspekcji Sanitarnej MSWiA Anna Malinowska w szpitalu przeprowadzono dokładną dezynfekcję i najprawdopodobniej inspekcja zgodzi się na otwarcie od wtorku dwóch oddziałów, zamkniętych od czasu stwierdzenia tam przypadków zakażenia paciorkowcem.
U czterech pacjentek, które w szpitalu MSWiA rodziły przez cesarskie cięcie zakażenie paciorkowcem doprowadziło do posocznicy. Trzy z nich trafiły do Szpitala Uniwersyteckiego, w którym musiały przejść powtórne operacje i są leczone. "Dwie pacjentki wciąż są w stanie bardzo ciężkim, a lekarze walczą o ich zdrowie i życie" - powiedziała w piątek PAP rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Anna Niedźwiedzka. Nie potwierdziła doniesień, by stan jednej z pacjentek w piątek gwałtownie się pogorszył. Stan trzeciej z kobiet poprawia się.
Czwarta z zakażonych pacjentek pozostaje w szpitalu MSWiA, a jej stan lekarze określają jako dobry.
Paciorkowcem zakażeni zostali także mężczyzna i kobieta, pacjenci oddziału chirurgii szpitala MSWiA. Było to miejscowe zakażenie ran pooperacyjnych, a pacjenci opuścili już szpital.
Na razie nie wiadomo, jaki był mechanizm przenoszenia zakażenia. Być może uda się to ustalić za dwa - trzy tygodnie, gdy znane będą wyniki kolejnych badań. Śledztwo w tej sprawie prowadzi krakowska prokuratura.(PAP)
wos/ dym/