Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Ruszył proces w sprawie kantoru "Wielopole"

0
Podziel się:

Przed krakowskim sądem ruszył proces 16 osób
oskarżonych o działanie w grupie przestępczej, zajmującej się
wymuszeniami rozbójniczymi, oszustwami i lichwą pod szyldem
kantoru Wielopole.

Przed krakowskim sądem ruszył proces 16 osób oskarżonych o działanie w grupie przestępczej, zajmującej się wymuszeniami rozbójniczymi, oszustwami i lichwą pod szyldem kantoru Wielopole.

Początkowo proces w tej sprawie miał się rozpocząć w marcu, jednak sąd odroczył termin rozprawy, uznając, iż powinien się on toczyć w zawodowym składzie trzech sędziów zamiast jednego. Następnie powodem były kłopoty zdrowotne głównego oskarżonego Edwarda K., który następnie trzykrotnie odmówił już opuszczenia celi na rozprawę i rozpoczął w areszcie głodówkę.

Prokurator zakończył we wtorek odczytywanie zarzutów przeciwko 16 oskarżonym osobom, co trwało przez kilka rozpraw, i sąd przystąpił do słuchania pierwszego z oskarżonych.

Oskarżony Robert K., kasjer w kantorze, nie przyznał się do winy i stwierdził, że wyjaśnienia złoży w późniejszym terminie, ponieważ musi się przygotować. Sąd przystąpił do odczytywania jego wyjaśnień złożonych w śledztwie, w których również nie przyznał się do winy.

Wśród oskarżonych, oprócz domniemanego organizatora i szefa grupy Edwarda K., znajduje się m.in. dwóch krakowskich notariuszy i adwokat. Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Kielcach.

Według śledczych, grupa powstała około 1998 roku, a akt oskarżenia obejmuje lata 1999-2003. W tym czasie oskarżeni mieli wyłudzić kilkadziesiąt nieruchomości w Krakowie i okolicach o wielomilionowej wartości. Był wśród nich np. hotel na krakowskim Kazimierzu o wartości 8 mln zł i nieruchomość pod Krakowem kosztująca 3,5 mln zł. W sprawie występuje 26 pokrzywdzonych.

Opisany w akcie oskarżenia przestępczy proceder polegał na pożyczaniu pieniędzy biznesmenom pod zastaw należących do nich nieruchomości. W toku spłaty grupa podnosiła odsetki lub decydowała o przejęciu nieruchomości.

W przypadku, gdy dłużnik odmawiał podpisania umowy o "sprzedaży" nieruchomości, dochodziło do pobić i siłowych wymuszeń. Transakcje były prowadzone przez wtajemniczonych notariuszy, a jeden z adwokatów współpracujących z przestępcami miał dopilnować wszelkich formalności prawnych.

W większości zawartych umów grupa odstępowała jednak od przejęcia nieruchomości, zadowalając się zwiększonymi odsetkami. Jak wyjaśniała w akcie oskarżenia prokuratura, w sytuacji, gdyby każda pożyczka kończyła się przejęciem nieruchomości, grupa straciłaby kolejnych potencjalnych pożyczkobiorców.

W toku śledztwa na poczet przyszłych kar zabezpieczono wielomilionowy majątek, należący do podejrzanych, w tym około 40 nieruchomości, a także samochody, biżuterię, dzieła sztuki i pieniądze.

Oskarżeni w śledztwie nie przyznali się do winy. Edward K. podnosił, że padł ofiarą prowokacji organów ścigania. Według prokuratury, jest to jedynie linia obrony oskarżonego.

Jak podkreśliła prokuratura w akcie oskarżenia, w wyniku śledztwa nie udało się wyjaśnić źródeł pochodzenia kapitału początkowego, tj. tych środków finansowych, którymi grupa dysponowała w 1998 r. Zebrane w śledztwie dowody wskazują, iż organizacja Edwarda K. mogła być wówczas zasilana finansowo pieniędzmi należącymi do rozbitej w 2000 roku przez CBŚ "grupy pruszkowskiej". Dodatkowym źródłem była działalność parabankowa, która doprowadziła do zwielokrotnienia kapitału.(PAP)

hp/ malk/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)