Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Sąd odczytywał wyjaśnienia Brunona Kwietnia ze śledztwa

0
Podziel się:

Oskarżony o przygotowywanie zamachu terrorystycznego Brunon Kwiecień podczas
czwartkowej rozprawy ustosunkowywał się do swoich wyjaśnień ze śledztwa, odczytywanych przez sąd.
Jak ustaliła PAP, odczytywanie wyjaśnień będzie kontynuowane na kolejnej rozprawie - w
poniedziałek.

Oskarżony o przygotowywanie zamachu terrorystycznego Brunon Kwiecień podczas czwartkowej rozprawy ustosunkowywał się do swoich wyjaśnień ze śledztwa, odczytywanych przez sąd. Jak ustaliła PAP, odczytywanie wyjaśnień będzie kontynuowane na kolejnej rozprawie - w poniedziałek.

Po tym Brunon Kwiecień będzie odpowiadał na pytania prokuratora, obrońców i sądu.

Wcześniej, na rozprawach w poniedziałek i środę, Brunon Kwiecień składał wyjaśnienia przed sądem. Na czas wyjaśnień opuścił boks dla niebezpiecznych oskarżonych z szybami pancernymi i zajął miejsce przy barierce dla świadków. Wyjaśnienia odbywały się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ ze względu na interes państwa i konieczność ochrony tajemnicy państwowej sąd na ten czas wyłączył jawność rozprawy.

Brunon Kwiecień odpowiada przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią.

W śledztwie Kwiecień przyznał się do tego, że przygotowywał i opracowywał zamach na gmach Sejmu, natomiast nie poczuwa się do winy i twierdzi, że inspirowała go inna osoba. Jako inspirującą go i kierującą przygotowaniami do zamachu wskazał osobę, która złożyła zawiadomienie o jego planach. Nie przyznał się do podżegania studentów ani do posiadania broni i handlu nią.

Przed sądem oskarżony wyraził zgodę na publikowanie jego wizerunku i pełnych danych osobowych. Grozi mu kara do 15 lat więzienia.

Zdaniem prokuratury większości z wyjaśnień Kwietnia przeczą zebrane dowody oraz świadkowie, twierdzący m.in., że nikt go nie zastraszał i nikt nim nie kierował. Było wręcz odwrotnie, sami czuli się zastraszani, bo Brunon Kwiecień groził im śmiercią, jeżeli komukolwiek powiedzą - wskazuje prokuratura.

Ponadto prokuratura podnosi, że wyjaśnienia Kwietnia są pozbawione logiki i niewiarygodne. Jego plany powstały już w 2009 r., nagranie z okolic Sejmu w wrześniu 2011 r. Wskazuje to, że oskarżony prowadził swoje działania na długo przed poznaniem osób, które według niego wywierały na niego wpływ i zmuszały go do przygotowania zamachu - podkreśla prokuratura.

Również oskarżony w tym procesie o nielegalne posiadanie broni i handel nią Maciej O. w śledztwie nie przyznawał się do zarzutów i podkreślał, że posiadał egzemplarze kolekcjonerskie broni. Maciej O. będzie składał wyjaśnienia przed sądem jako drugi. (PAP)

hp/ bos/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)