Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Sąd ponownie oszacuje odszkodowanie dla b. wiceprezydenta

0
Podziel się:

Krakowski sąd ponownie oszacuje odszkodowanie i zadośćuczynienie dla byłego
wiceprezydenta Krakowa Stanisława Żółtka za niesłuszne aresztowanie go przed ośmioma laty -
postanowił we wtorek Sąd Apelacyjny w Krakowie.

Krakowski sąd ponownie oszacuje odszkodowanie i zadośćuczynienie dla byłego wiceprezydenta Krakowa Stanisława Żółtka za niesłuszne aresztowanie go przed ośmioma laty - postanowił we wtorek Sąd Apelacyjny w Krakowie.

W czerwcu sąd okręgowy przyznał Stanisławowi Żółtkowi blisko 120 tys. odszkodowania i zadośćuczynienia za "oczywiście niesłuszne aresztowanie" w 2002 roku. Na skutek apelacji prokuratora i samego wnioskodawcy sąd uznał we wtorek, że wysokość odszkodowania i zadośćuczynienia jeszcze raz powinna zostać oszacowana.

W 2006 r. krakowski sąd uniewinnił Żółtka od zarzutu korupcji przy nieprawidłowościach związanych z kupnem krakowskiej kamienicy, w wyniku których miasto straciło prawie milion złotych. Uznał, że razem z innym oskarżonym zostali oni pomówieni przez jednego ze współoskarżonych. W sprawie zapadły wyroki skazujące, w toku śledztwa Żółtek trafił na cztery miesiące do aresztu.

Zdaniem sądu apelacyjnego, zasądzone wnioskodawcy przez sąd pierwszej instancji kwoty (łącznie ok. 120 tys. zł) nie zostały odpowiednio udokumentowane. "Te kwestie wymagają wyjaśnienia, bo płacimy państwowe pieniądze i nie można ich lekką ręką wydawać, nawet jeżeli zdaniem wnioskodawcy są to kwoty nieduże" - powiedział sąd w uzasadnieniu.

Żółtek domagał się 262 tys. zł odszkodowania za aresztowanie go na cztery miesiące w 2002 r. Podnosił m.in., że w wyniku aresztowania stracił szanse na udział w wyborach do Rady Miasta Krakowa, do których startowałby z pierwszego miejsca na liście ugrupowania Twoje Miasto. Osoba, która zastąpiła go na liście, zdobyła mandat.

Wskazywał też na represyjne warunki aresztowania, ponieważ otrzymał kategorię niebezpiecznego więźnia i przez 24 godziny przebywał w kajdankach i pod specjalnym nadzorem. Powoływał się także na utratę dobrej opinii, niemożność znalezienia pracy po zwolnieniu z aresztu i utratę zarobków.

Prokurator mówił m.in., iż nie ma gwarancji, że Stanisław Żółtek zwyciężyłby w wyborach do Rady Miasta Krakowa w 2002 roku, i że zasądzona mu kwota odszkodowania i zadośćuczynienia jest zbyt duża.

Sąd uznał, że sprawa powinna zostać jeszcze raz rozpatrzona, ponieważ wyrok sądu pierwszej instancji oparto na "absolutnie dowolnych ustaleniach", które nie znalazły potwierdzenia w materiałach sprawy. Chodziło o dokładne wyliczenie kwot, składających się na odszkodowanie, w tym wypłaconych i należnych diet radnego, kosztów dojazdów, telefonu itp. Kwestię wyniku wyborów w 2002 r. sąd ocenił jako "niepewną" - jak wskazał - została ona uwzględniona w pierwszym wyroku.

"Jestem rozczarowany tym wyrokiem.() Czuję się po prostu przerażony tym, co się dzieje. Mija dziewięć lat i prokuratura nie jest polskim, moim organem państwowym, tylko jest moim wrogiem, tak jakby napadli mnie najeźdźcy i chcieli mnie zniszczyć" - powiedział PAP po uchyleniu wyroku Żółtek.

54-letni Stanisław Żółtek, z wykształcenia matematyk, w latach 1998-2002 był krakowskim radnym, a wcześniej (1997-1998) wiceprezydentem miasta. Żółtek został zarejestrowany jako kandydat Ruchu Wyborców Janusza Korwin-Mikkego w tegorocznych wyborach na prezydenta Krakowa.(PAP)

hp/ pz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)