Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Sąd uniewinnił b. posła od zarzutu korupcji

0
Podziel się:

Krakowski sąd uniewinnił w piątek byłego posła PSL i byłego dyrektora Izby
Skarbowej w Krakowie Jana Kubika od zarzutów korupcji i fałszowania dokumentów.

Krakowski sąd uniewinnił w piątek byłego posła PSL i byłego dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie Jana Kubika od zarzutów korupcji i fałszowania dokumentów.

Sąd uznał, że prokuratura nie udowodniła winy oskarżonego w zakresie korupcji ani rzekomego fałszerstwa dokumentów. Ze względu na znikomą społeczną szkodliwość uniewinnił także oskarżonego od zarzutów podpisania rozliczeń podatkowych za żonę.

Sprawa dotyczyła zarzutów sprzed kilkunastu lat; wyrok zapadł po 5-letnim procesie.

Krakowska Prokuratura Okręgowa postawiła Janowi Kubikowi osiem zarzutów, w tym zarzut przyjęcia korzyści majątkowej.

Jan Kubik - zdaniem prokuratury - jako dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie domagał się i przyjął od krakowskiego biznesmena samochód volkswagen golf. Według prokuratury, miała to być "nagroda" za przekazane przez Jana Kubika informacje o kontrolach w firmach biznesmena. Do jego przekazania miało dojść na początku 1998 r. Samochód był wart 36,5 tys. zł, a biznesmen - według prokuratury - sfinansował zakup tego auta do kwoty 35,5 tys. zł. Auto zostało zarejestrowane na żonę ówczesnego posła.

Byłemu posłowi zarzucono także trzykrotne podrobienie podpisu żony na zeznaniach podatkowych oraz na wniosku o rejestrację samochodu, a także zatajenie faktu posiadania samochodu w oświadczeniu majątkowym złożonym na ręce Marszałka Sejmu RP. Zarzuty dotyczyły także podrobienia upoważnienia, wystawionego oskarżonemu przez żonę.

Na początku września 2004 roku ówczesny poseł sam zrzekł się immunitetu. W trakcie śledztwa nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Podważał wiarygodność zeznań biznesmena, od którego przyjął łapówkę i utrzymywał, że kupując samochód dla swojej żony kontaktował się wyłącznie z pracownikiem salonu. Zaprzeczył także, że składał podpisy za żonę.

Sąd uznał, że prokuratura w oskarżeniach o korupcję oparła się na zeznaniach dwóch niewiarygodnych świadków. Zeznania te były sprzeczne ze sobą i nie miały potwierdzenia w innych dowodach. Zdaniem sądu, oparcie w dowodach miały natomiast wyjaśnienia oskarżonego, które potwierdzały także zeznania innych świadków.

Sąd uniewinnił także oskarżonego od zarzutów fałszowania podpisów - z powodu braku dowodów przestępstwa lub znikomej społecznej szkodliwości czynu. Podpisanie przez oskarżonego PIT-ów za żonę nazwał sąd działaniem bezsensownym, wręcz "głupotą". Wyrok nie jest prawomocny.

"Problem polega na tym, że nie można w postępowaniu karnym sprzeciwiać się faktom" - powiedział PAP po ogłoszeniu wyroku Jan Kubik. "Ten wyrok mówi sam za siebie" - dodał obrońca oskarżonego mec. Zbigniew Kubicki.

Jan Kubik od 1991 r. kierował krakowską Izbą Skarbową. Był posłem II kadencji (1993-1997) i za rządów ówczesnej koalicji SLD-PSL wiceministrem finansów, oraz IV kadencji (2001-2005). Po odejściu z resortu w końcu 1997 r. wrócił na stanowisko dyrektora krakowskiej Izby Skarbowej. Właśnie wtedy, według ustaleń prokuratury, miał przyjąć łapówkę.

Obrońca Jana Kubika zgodził się na podawanie nazwiska swojego klienta.

Anna Pasek (PAP)

hp/ abr/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)