Ugodą zakończył się w poniedziałek przed krakowskim sądem proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych, który ministrowi koordynatorowi służb specjalnych Zbigniewowi Wassermannowi wytoczył adwokat Jan Widacki.
Widacki domagał się od Wassermanna sprostowania w mediach informacji o jego rzekomym wspieraniu i współpracy z fundacją "Bezpieczna Służba" oraz o powiązaniach z gangsterem "Baraniną". Chciał także, by Wassermann wpłacił 15 tys. zł na Papieską Fundację "Dzieło Nowego Tysiąclecia".
W podpisanym w poniedziałek przed sądem porozumieniu obie strony uzgodniły, iż likwidują istniejący spór sądowy przez przyjęcie oświadczenia Zbigniewa Wassermanna, iż nie było jego intencją kojarzenie Jana Widackiego z jakąkolwiek działalnością przestępczą osób związanych z Fundacją "Bezpieczna Służba", a w szczególności z Jeremiaszem Barańskim, ps. Baranina. "Sugerowanie takich powiązań nie ma pokrycia ani w intencjach pozwanego, ani w faktach" - stwierdza w oświadczeniu pozwany minister. (PAP)
hp/ itm/ jra/