Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Krakowski sąd ustala obywatelstwo chłopca podrzuconego pod kościołem

0
Podziel się:

Krakowski sąd w wydziale rodzinnym ustala
obywatelstwo chłopca podrzuconego pod kościołem w poniedziałek
wielkanocny - poinformował we wtorek PAP rzecznik prasowy Sądu
Okręgowego Waldemar Żurek.

Krakowski sąd w wydziale rodzinnym ustala obywatelstwo chłopca podrzuconego pod kościołem w poniedziałek wielkanocny - poinformował we wtorek PAP rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Waldemar Żurek.

Początkowo policja podawała, za zatrzymaną kilka dni później matką, że chłopiec, urodzony na Ukrainie, posiada obywatelstwo ukraińskie. Na podstawie polskich przepisów sąd wstępnie przyjął, że dziecko ma obywatelstwo polskie, ale w grę wchodzi też obywatelstwo ukraińskie, a nawet amerykańskie.

"Ustalamy tę kwestię. O obywatelstwie dziecka decyduje m.in. obywatelstwo jego matki. Na potrzeby postępowania wstępnie przyjęto, że dziecko ma obywatelstwo polskie, ale obecnie sprawdzamy w dokumentach, czy matka, posiadająca również obywatelstwo amerykańskie, zrzekała się obywatelstwa polskiego, bo wtedy dziecko może mieć obywatelstwo ukraińskie albo nawet amerykańskie" - powiedział sędzia Żurek.

Wózek z półtorarocznym chłopczykiem, stojący przed kościołem przy ul. Rakowickiej w Krakowie, zauważyli przechodnie ok. godz. 10 w poniedziałek wielkanocny 13 kwietnia. Zawiadomili policję.

W wózku znaleziono list, w którym matka dziecka pisała, że nie ma środków na wychowywanie go i prosi o zaopiekowanie się nim. Półtoraroczny chłopczyk trafił do szpitala na badania. Znajdował się w dobrym stanie. Tydzień później w pobliżu dworca PKP zatrzymano jego matkę.

Kobieta przyznała się do porzucenia dziecka. Jak wyjaśniła, syn miał się urodzić w Polsce i jego ojciec jest Polakiem, przyszedł jednak na świat, kiedy przebywała na Ukrainie.

Szukając możliwości powrotu z dzieckiem do Polski, skorzystała z czyjejś rady, że okazją do zdobycia dokumentów dla chłopca będzie uznanie go przez rzekomego ojca Ukraińca. Znalazła obywatela Ukrainy, który uznał dziecko i wróciła do Polski, ale - według niej - jej syn był już obywatelem Ukrainy.

Kobieta poczuła się bezradna w skomplikowanej sytuacji prawnej, usiłowała uzyskać pomoc - jak twierdziła - w fundacjach w Warszawie i Krakowie, ale od nikogo takiej pomocy nie otrzymała, także od faktycznego ojca dziecka.

Jedynie - jak wynika z jej wyjaśnień - krakowskie małżeństwo, widząc ją kiedyś zapłakaną w parku, wysłuchało jej i zaproponowało mieszkanie razem z dzieckiem. Jednak pod wpływem atmosfery świąt wielkanocnych i poczucia bezradności kobieta zdecydowała się zostawić dziecko w bezpiecznym miejscu, bo przed kościołem.

Kobieta twierdzi, że kierowała nią obawa, by dziecko nie musiało wrócić na Ukrainę. Mówiła też, że chce się opiekować synem i wychowywać go.

Do opieki nad dzieckiem zgłosiło się do sądu jego wujostwo. Trwa postępowanie w tej sprawie.

Według ustawy o obywatelstwie polskim, dziecko m.in. nabywa przez urodzenie obywatelstwo polskie, gdy oboje rodzice są obywatelami polskimi lub jedno z rodziców jest obywatelem polskim, a drugie jest nieznane bądź jego obywatelstwo jest nieokreślone. (PAP)

hp/ itm/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)