Resort środowiska rozpoczął przygotowanie zmian prawa, dotyczących gospodarki wodnej i ochrony przeciwpowodziowej, które uwzględnią wnioski z obecnej powodzi - powiedział minister środowiska Andrzej Kraszewski. Apelował, by winą za powódź nie obarczać bobrów.
"Te zmiany były w moich planach wcześniej, ale różne wypadki, które dotknęły nasz kraj kazały je odłożyć" - powiedział w poniedziałek minister. "To duże zmiany i ten projekt będzie miał w resorcie wysoki priorytet" - zadeklarował na spotkaniu z dziennikarzami.
Poinformował, że będą one dotyczyć m.in. instytucji odpowiedzialnych za gospodarkę wodną, finansowania jej i praktycznej, technicznej realizacji zadań. "To rozwiązania, pozwalające byśmy mieli gospodarkę wodną na miarę XXI wieku, a skutki takich powodzi, jak obecna, były - jeśli już muszą przynosić straty - najmniejsze z możliwych" - powiedział. Nie podał kiedy zmiany prawa mogą być gotowe.
Zadeklarował, że działania rządu w sprawach przeciwpowodziowych będą dwutorowe - z jednej strony będą prace bieżące, a równolegle - działania strategiczne.
Podkreślił, że rząd będzie minimalizować skutki przyszłych powodzi - naprawiać zniszczone w obecnej powodzi miejsca i jednocześnie kończyć niedokończone budowy, np. dla Wrocławia. "Tu nie ma co kombinować - zróbmy to w jak najszybszy możliwy sposób. Jeśli brakuje nam jakiegoś prawa - doróbmy je. Nie lubię rządzenia specustawami, ale w tym przypadku jest to konieczne" - powiedział minister.
Kraszewski apelował, by winą za powódź nie obciążać bobrów, które są pożytecznymi zwierzętami i pomagają zatrzymywać wodę w przyrodzie.
"Zostawmy bobry w spokoju. Nie strzelajmy do nich, nie próbujmy obarczać ich winą za ostatnią powódź" - apelował. "Bóbr ma miejsce w naszym środowisku i będziemy dbali, by to miejsce utrzymał" - podkreślił minister.
Zaznaczył, że bobry nie muszą niszczyć obwałowań i są sposoby na to, by zabezpieczać przed nimi wały - np. stosowanymi na Zachodzie drucianymi siatkami, które nie pozwalają im budować żeremi w wałach.
Tegoroczna powódź dotknęła 668 gmin w kraju. Najtrudniejsza sytuacja była w dorzeczu Wisły na południu i w miejscach, gdzie woda przerwała wały Wisły, m.in. w Sandomierzu, Gorzycach, Wilkowie, Świniarach. Po deszczach uaktywniły się też osuwiska.(PAP)
ago/ drag/ jbr/