Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kropiwnicki: referendum będzie kosztować ponad milion zł

0
Podziel się:

Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki uważa, że przygotowanie referendum w sprawie
jego odwołania będzie kosztować ponad milion złotych. "To cena jaką zapłacą łodzianie za awanturę
wywołaną przez SLD" - powiedział na konferencji we wtorek. Według działaczy łódzkiego SLD, z kasy
miejskiej trzeba będzie przeznaczyć referendum ponad 300 tys. zł.

Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki uważa, że przygotowanie referendum w sprawie jego odwołania będzie kosztować ponad milion złotych. "To cena jaką zapłacą łodzianie za awanturę wywołaną przez SLD" - powiedział na konferencji we wtorek. Według działaczy łódzkiego SLD, z kasy miejskiej trzeba będzie przeznaczyć referendum ponad 300 tys. zł.

Od soboty łódzki SLD zbiera wśród łodzian podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania Kropiwnickiego. Politycy Sojuszu zarzucają mu m.in. paraliż komunikacyjny w mieście, brak strategii rozwoju Łodzi, zwiększające się zadłużenie miasta. Według nich, od soboty udało się zebrać ponad 10 tys. podpisów.

Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, prezydent Kropiwnicki powiedział, iż jest zdziwiony tą "przedziwną kampanią" prowadzoną przez polityków lewicy. Po raz kolejny zapowiedział, że nie wystartuje w przyszłorocznych wyborach na prezydenta miasta, więc nie będzie rywalem dla kandydata SLD. "Dziwię się więc, że te uderzenia kierowane są we mnie" - dodał.

Nie jest prawdą - powiedział Kropiwnicki - że miasto ma coraz większe zadłużenie. "To prawda, że będziemy mieli deficyt, ale będzie on znacznie mniejszy niż ten, o którym mówi SLD" - mówił. Podkreślił, że to Łódź ma najlepszą sytuację finansową spośród wszystkich wielkich polskich miast.

Jeden z liderów SLD, Dariusz Joński, poproszony o komentarz do wypowiedzi Kropiwnickiego powiedział, że pieniądze przeznaczone na referendum i tak trafią do kieszeni łodzian, choćby w formie zapłaty dla członków komisji referendalnej. "Ta kwota, to tylko kilka wyjazdów mniej pana prezydenta do ciepłych krajów" - mówił Joński. Podkreślił, że Sojusz nie mówi o Kropiwnickim jako ewentualnym rywalu w przyszłorocznych wyborach, ale mówi o tym co "jest teraz, o bałaganie na ulicach czy braku pieniędzy dla nauczycieli".

Joński jeszcze raz zaapelował do prezydenta, aby ten odniósł się merytorycznie do stawianych mu zarzutów.

Decyzja o przygotowaniach do referendum zapadła w ub. tygodniu po spotkaniu zarządu miejskiego SLD. W ub. piątek politycy Sojuszu poinformowali o tym prezydenta Kropiwnickiego. Aby można było rozpisać referendum w sprawie odwołania prezydenta, SLD musi w ciągu dwóch miesięcy zebrać prawie 62 tys. podpisów. To druga próba rozpisania referendum w sprawie odwołania prezydenta w tej kadencji. Na początku ub. roku zorganizowała ją grupa złożona z pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi. Zebrano wtedy 21 tys. podpisów. (PAP)

jaw/ la/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)