Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ks. Rybicki: świętość można realizować w codziennym życiu

0
Podziel się:

Świętość dzisiaj to droga, której celem jest miłość do Chrystusa wyrażana w
codziennym życiu - uważa ks. dr hab. Adam Rybicki z Instytutu Duchowości Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego. Takie rozumienie świętości pokazywał Jan Paweł II - podkreślił teolog.

Świętość dzisiaj to droga, której celem jest miłość do Chrystusa wyrażana w codziennym życiu - uważa ks. dr hab. Adam Rybicki z Instytutu Duchowości Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Takie rozumienie świętości pokazywał Jan Paweł II - podkreślił teolog.

Idea świętości ewoluowała - przypomniał w rozmowie z PAP ks. Rybicki. Święci II i III wieku to byli męczennicy za wiarę. Potem za świętych uważano pustelników, którzy porzucali świat i oddawali się tylko modlitwie i Bogu. Jeszcze inaczej rozumiano świętość w średniowieczu oraz w wieku XVI i XVII. Świętość oznaczała wtedy moralną doskonałość.

"Były całe katalogi cnót, które człowiek miał w sobie pielęgnować. To było rozumienie świętości trochę takie, jak się dzisiaj rozumie kształtowanie mięśni na siłowni: ćwiczę daną cnotę, potem ćwiczę inną cnotę. Jeśli wyćwiczę te wszystkie cnoty, wtedy zbliżam się do tej doskonałości, do świętości" - tłumaczył ks. Rybicki.

Obecnie rozumienie świętości nieco się zmieniło. "Dzisiaj raczej stronę moralną świętości traktujemy nie jako cel, ale jako drogę. Natomiast celem tej drogi jest miłość do Chrystusa, która wyraża się w życiu codziennym, przenosi się na miłość do ludzi. Najważniejsze jest, żeby był wzrost tej miłości" - podkreślił duchowny.

Ks. Rybicki zaznaczył, że ta zmiana w rozumieniu świętości zapoczątkowana została na Soborze Watykańskim II. "Nowością Soboru było to, że do świętości powołany jest każdy ochrzczony, a nie - jak kiedyś uważano - tylko ten, kto ma święcenia kapłańskie lub jest zakonnikiem. Ja jako ksiądz mam być święty nie dlatego, że jestem księdzem, tylko dlatego, że jestem ochrzczony - to była rewolucja Soboru Watykańskiego II" - wyjaśnił teolog.

Soborowe zmiany w pojęciu świętości oznaczały poszerzenie grona osób, które mogły być uznane za świętych. "Jan Paweł II to pokazał, ogłaszając świętymi i błogosławionymi wielu świeckich ludzi, także małżonków" - powiedział ks. Rybicki.

Według niego, wcześniej świętość kojarzono niemal wyłącznie ze sposobem życia możliwym tylko dla osób duchownych, czyli życiem w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie. "Żeby pójść za Chrystusem radykalnie, trzeba było pójść do zakonu - wtedy nie mam nic, jestem posłuszny przełożonemu, modlę się. Ale małżonek nie miał szansy na coś takiego" - tłumaczył ks. Rybicki.

Jan Paweł II wynosząc na ołtarze konkretne osoby wskazał świętość także w życiu małżeńskim, rodzinnym. Ks. Rybicki przypomniał wyniesioną na ołtarze włoską lekarkę Giannę Berettę Mollę, która urodziła dziecko, mimo wskazań medycznych do przerwania ciąży i zagrożenia jej życia. Kobieta zmarła kilka dni po porodzie.

"Ona nie została święta tylko dlatego, że pozwoliła dziecku żyć, sama umierając, ale całe jej życie było święte. Była zwykłą kobietą we Włoszech, zostały jej listy do męża, znamy dużo szczegółów z jej życia - to wszystko są ślady jej niezwykłej miłości do Chrystusa" - zaznaczył ks. Rybicki.

Wielu świętych to męczennicy, którzy oddali życie w obronie wiary. "Zaświadczenie śmiercią jest nadzwyczajnym darem" - powiedział ks. Rybicki, ale - jak podkreślił - są różne kategorie świętych. "Są święci, którzy pełnili dzieła miłosierdzia, nie byli męczennikami, jak Matka Teresa z Kalkuty. Jan Paweł II też nie był męczennikiem, nie został zamordowany za wiarę. Dzisiaj może trudniej jest żyć na co dzień w sposób święty niż jednorazowo oddać życie za Chrystusa" - zauważył ks. Rybicki.

Zaznaczył, że koncepcja świętości według Soboru Watykańskiego II i Jana Pawła II kładzie zasadniczy akcent na działanie Boga w człowieku, bo - jak tłumaczy teolog - "święty nie tworzy sam siebie świętego, tylko oddaje się Bogu i Bóg zaczyna potężnie w człowieku działać".

Według ks. Rybickiego, choć każdy może być świętym, to jednak, żeby nim zostać, musi tego chcieć, "zachowywać i pielęgnować wielką jedność z Chrystusem". "Nie można być całkowicie biernym w tym oddaniu się Bogu, nie każdy może zostać świętym, ale tyko ten, kto chce być świętym. Nie wystarczy wyjść na deszcz, żeby zostać mokrym, jeszcze trzeba nie mieć kaptura" - podkreślił teolog.

Zbigniew Kopeć, Renata Chrzanowska(PAP)

kop/ ren/ hes/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)