Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Książkę Elżbiety Wittlin-Lipton zaprezentowano w Madrycie

0
Podziel się:

Prezentacji książki Elżbiety Wittlin-Lipton pt. "From one day to another" ("Z
dnia na dzień") towarzyszyły wspomnienia autorki o sławnym ojcu, wojennych losach jej rodziny, o
środowisku literackim dawnej Polski, nowojorskiej emigracji i życiu w trzech ojczyznach.

Prezentacji książki Elżbiety Wittlin-Lipton pt. "From one day to another" ("Z dnia na dzień") towarzyszyły wspomnienia autorki o sławnym ojcu, wojennych losach jej rodziny, o środowisku literackim dawnej Polski, nowojorskiej emigracji i życiu w trzech ojczyznach.

Zawarte w książce wspomnienia w większości zostały spisane w Ameryce i początkowo nie było planów, by ukazały się w formie książkowej, przeznaczonej dla szerokiego grona odbiorców - powiedziała Elżbieta Wittlin-Lipton podczas zakończonego późnym wieczorem wtorkowego spotkania w madryckim Casa Sefard-Israel. "Jednak po namowach wydawców i zachętach, by pisać także o generacji ojca, o okupacji i wygnaniu, udało się zrobić z tego książkę" - dodała autorka.

W marcu ub. r. ukazało się pierwsze angielskie wydanie. Natomiast tłumaczenia na językjęzyk polski i hiszpański są obecnie na końcowym etapie prac wydawniczych.

"Naturalnie z radością przyjadę do Polski, by zaprezentować swoją książkę"- zapowiedziała Elżbieta Wittlin-Lipton.

Akcja wydarzeń przedstawionych w książce zaczyna się przed wojną na przełomie 1937 i 1938 roku w Warszawie, dokąd najdalej sięga pamięć autorki. Następnie opisuje początek wojny i ucieczkę z Polski w okresie 1940-41 r. przez całą Europę i dalej do Stanów Zjednoczonych.

Głównymi bohaterkami-narratorkami książki są dwie osoby: 7-letnia Elżunia -dziewczynka, która przed wybuchem wojny wiodła beztroskie i wygodne życie oraz Elżbieta jako starsza pani, która po latach odwiedza Polskę i musi ją poznać zupełnie na nowo.

Autorka wspomina też wizyty w domu rodzinnym zaprzyjaźnionych z nimi pisarzy, m.in. Brunona Schulza, który rysował dla niej obrazki, Jarosława Iwaszkiewicza, Witkacego czy Juliana Tuwima, który dedykował jej swoje wierszyki dla dzieci.

Wspomnienia zawarte w książce kończą się dygresją na temat 50. rocznicy ślubu autorki w 2001 roku i rejsu niemieckim statkiem wycieczkowym po Amazonce. Wyprawa ta obudziła w niej najgorsze wspomnienia z dzieciństwa, przypominając wojnę, okupację i ucieczkę z Polski.

Znakomite rysunki wykonane ołówkiem, które stanowią swoiste "fotografie pamięci", są również dziełem autorki.

Elżbieta Wittlin-Lipton, jedyna córka znakomitego polskiego poety, pisarza i tłumacza żydowskiego pochodzenia Józefa Wittlina oraz Haliny Hendelsman, urodziła się w 1932 roku w Warszawie. Po wybuchu II wojny światowej, kiedy nazwisko Józefa Wittlina znalazło się na hitlerowskiej liście pisarzy zakazanych, wraz z matką musiała uciekać przez Niemcy, Belgię do Francji, by dołączyć do przebywającego w Paryżu ojca. Stamtąd już całą trójką, po uzyskaniu potrzebnych dokumentów, wyjechali najpierw do Hiszpanii, potem do Portugalii, skąd w roku 1941 przedostali się Nowego Jorku.

Na emigracji, która - jak podkreśliła w rozmowie z PAP Elżbieta Wittlin-Lipton - stanowiła dla nich "bolesne wygnanie i ucieczkę", Wittlinowie żyli długo podtrzymywaną nadzieją powrotu do ukochanej ojczyzny, którą ostatecznie zgasił w nich powojenny reżim komunistyczny.

W Nowym Jorku Elżbieta Wittlin-Lipton ukończyła średnią szkołę artystyczną oraz Nowojorską Szkołę Projektowania Wnętrz. Tam też przez długi czas prowadziła swoje sławne biuro projektowe. Jej klientami byli m.in. Artur Rubinstein, członkowie holenderskiej i hiszpańskiej rodziny królewskiej. Studiowała także teatr eksperymentalny razem z Janem Kottem i Francisco Nieva, który był jej mentorem w świecie teatru. Jej pasje teatralne były związane przede wszystkim z projektowaniem scenicznych dekoracji oraz kostiumów. Stworzyła scenografię do takich sztuk, jak m.in. "Dama Duch" Calderona, "Córka Karczmarza" Goldoniego, "Iwona, księżniczka Burgunda" Gombrowicza czy "Opera za trzy grosze" Brechta.

W 2006 roku Elżbieta Wittlin-Lipton opuściła Nowy Jork i na stałe zamieszkała w Madrycie, gdzie przebywała już w latach 1955-1957 i 1962-1975. W Hiszpanii podtrzymywała serdeczne więzy przyjaźni z wielkimi poetami swojego pokolenia jak Vicente Aleixandre, Francisco Brines, Jose Hierro, Claudio Rodriguez.

Spotkanie z udziałem licznie zgromadzonych przyjaciół artystki oraz przedstawicieli środowiska polonijnego towarzyszyło wystawie poświęconej pamięci polskich Żydów pt. "I ciągle widzę ich twarze - fotografia Żydów polskich", zorganizowanej wspólnie przez Fundację Shalom, wydawnictwo Sefard Editores oraz Instytut Polski w Madrycie i Instytut Adama Mickiewicza w Warszawie. Wystawę można oglądać do końca marca.

Z Madrytu Joanna Lizut (PAP)

joli/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)