Stołeczni policjanci zatrzymali 20-letniego studenta podejrzanego o zabójstwo 41-letniej kobiety. Zwłoki Barbary Z. znaleziono w jednym mieszkań w centrum Warszawy - poinformowała w poniedziałek Komenda Stołeczna Policji.
Studentowi jednej z warszawskich uczelni grozi nawet dożywocie.
Jak powiedziała PAP Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego KSP, w niedzielę wieczorem funkcjonariuszy zaalarmował znajomy kobiety, który czekał na nią przed blokiem przy ul. Chłodnej. "Gdy nie zjawiła się w umówionym miejscu i nie odbierała telefonu komórkowego przez następną godzinę, znajomy taksówkarz powiadomił o wszystkim policję" - powiedziała Kędzierzawska.
Funkcjonariusze próbowali wejść do mieszkania kobiety, nikt im jednak nie otwierał, ale słychać było odgłosy dobiegające z wnętrza. Na miejsce wezwano straż pożarną. Policjanci i strażacy po drabinie weszli do lokalu na pierwszym piętrze. Mężczyzna, który przebywał w mieszkaniu, zapewniał funkcjonariuszy, że nic się nie stało, po czym próbował uciec.
Został zatrzymany przez policjantów czekających na zewnątrz. "Po wejściu do mieszkania policjanci odkryli w łazience rozczłonkowane zwłoki 41-letniej Barbary Z." - powiedziała Kędzierzawska.
Jeszcze w poniedziałek zatrzymanego mężczyznę ma przesłuchać prokurator.(PAP)
gdy/ bno/ gma/