Życiu kubańskiego dziennikarza, Guillermo Farinasa, który rozpoczął przed miesiącem głodówkę jako protest przeciwko prześladowaniom opozycji na Kubie grozi niebezpieczeństwo - poinformowała w niedzielę rodzina.
Farinasowi, który domaga się uwolnienia 26 chorych więźniów sumienia na Kubie i który od 11 marca przebywał pod kroplówką z powodu skrajnego odwodnienia, zagraża szok septyczny.
"Jego stan sie pogarsza. Wobec wzrostu gorączki i wystąpienia drgawek oraz torsji trzeba było przerwać podawanie mu pożywienia przez kroplówkę, co spowodowało jeszcze większe osłabienie organizmu" - poinformowała rzeczniczka rodziny Licet Zamora.
Farinas nie mógł już w sobotę przyjąć "braci w walce", z których wielu próbowało go odwiedzić w szpitalu w Santa Clara, 270 km na wschód od Hawany, na oddziale intensywnej terapii - dodała Licet Zamora.
Lekarze próbują obecnie dobrać odpowiedni antybiotyk, ponieważ dotychczas stosowany nie pomógł.
Mimo ciężkiego stanu zdrowia Guillermo Farinas, "nie chce przerwać strajku głodowego i zamierza doprowadzić go do ostatnich konsekwencji, ponieważ jeśli umrze, potwierdzony zostanie dyktatorski charakter rządów na Kubie" - oświadczyła Licet Zamora.
Prezydent USA Barack Obama, zwrócił się ostatnio do rządu kubańskiego o uwolnienie wszystkich więźniów politycznych, których jest na wyspie - według tamtejszych dysydentów - około 200.
Rząd Raula Castro nie kwalifikuje ich jako więźniów politycznych, twierdząc, że są "najemnikami na żołdzie Stanów Zjednoczonych. (PAP)
ik/ ro/
5938902