Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kubańscy dysydenci: liczymy na głos Polski w UE

0
Podziel się:

Kubańscy dysydenci mieszkający w Stanach Zjednoczonych liczą, że Polska
przyczyni się do tego, że Unia Europejska zajmie jednolite stanowisko popierające aspiracje narodu
kubańskiego. Wyrazili też w środę nadzieję, że wkrótce ruszy w Polsce program symbolicznej adopcji
kubańskich więźniów politycznych. Politycy PO i PiS zadeklarowali w rozmowie z PAP, że wezmą udział
w tej inicjatywie.

Kubańscy dysydenci mieszkający w Stanach Zjednoczonych liczą, że Polska przyczyni się do tego, że Unia Europejska zajmie jednolite stanowisko popierające aspiracje narodu kubańskiego. Wyrazili też w środę nadzieję, że wkrótce ruszy w Polsce program symbolicznej adopcji kubańskich więźniów politycznych. Politycy PO i PiS zadeklarowali w rozmowie z PAP, że wezmą udział w tej inicjatywie.

"Chcemy przekazać naszym przyjaciołom, jak ważne jest, by Polska broniła jednolitego stanowiska UE ws. Kuby" - podkreślił w rozmowie z PAP sekretarz generalny organizacji antycastrowskiej na uchodźstwie Directioro Democratico Cubano, Orlando Gutierrez.

Według kubańskich dysydentów, Hiszpania pod przywództwem socjaldemokraty Jose Luisa Rodrigueza Zapatero prowadzi politykę zanadto uległą wobec władz kubańskich. "Polega ona na współpracy z reżimem kubańskim, nie zaś na solidaryzowaniu się z prześladowanymi za walkę o demokratyczne zmiany" - powiedziała PAP przewodnicząca działającej w USA organizacji Matki i Kobiety przeciwko Represjom Sylvia Iriondo.

Jako przykład podała wizytę ministra spraw zagranicznych Hiszpanii na Kubie, podczas której odmówił on spotkania z rodzinami więźniów politycznych i dysydentami. "Teraz Hiszpania usiłuje rozmydlić wspólne stanowisko UE, przyznające priorytetowe znaczenie demokracji na Kubie" - podkreślił z kolei Gutierrez.

Kubańscy dysydenci właśnie Polskę i inne państwa środkowoeuropejskie uważają za tych członków Unii, którzy mogliby stanowić przeciwwagę dla Hiszpanii w UE w tej kwestii. "One przeszły przez komunizm" - podkreślił Gutierrez, który uważa, że "Polska jest jednym z obrońców narodu kubańskiego".

"Polska jest dla nas przykładem, że naród może dzięki swej walce odzyskać prawa i zbudować demokratyczne państwo. Stanowi też przykład skuteczności walki prowadzonej bez użycia przemocy" - podkreśliła natomiast Iriondo.

Kubańscy dysydenci zaznaczyli, że od kilku miesięcy trwają prace na inicjatywą symbolicznej adopcji więźniów politycznych na Kubie.

"To będzie największa inicjatywa tego rodzaju ze strony parlamentu któregoś państwa UE na rzecz kubańskich więźniów politycznych - podkreśliła. - Obie partie (Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska) odsunęły w tej sprawie na bok dzielące je różnice".

Jak powiedział Gutierrez, "idea jest taka, by intelektualiści, członkowie parlamentu, aktorzy +adoptowali+ kubańskiego więźnia politycznego i występowali w jego obronie, gdziekolwiek pójdą, by stali się jego adwokatem". "Jak tylko więzień polityczny stanie się znany poza granicami Kuby, będzie chroniony w nieco większym stopniu. To bardzo ważne, by ci, którzy padają ofiarami represji na Kubie, zdobyli twarz i nazwisko" - zaznaczył, wyrażając nadzieję, że program ruszy już w tym tygodniu.

Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych i rzecznik klubu PO Andrzej Halicki powiedział w środę PAP, że Platforma na pewno weźmie udział w tej - jak podkreślił - szlechetnej inicjatywie. "Będziemy brać udział we wszelkiego typu akcjach, które mają na celu pomoc osobom, które walczą o swoją godność, prawa obywatelskie, o demokrację, o to co nam, Polakom, bardzo bliskie" - zaznaczył. Jak dodał, Platforma będzie solidarnie działała z narodami, które walczą o swoją wolność.

Halicki podkreślił, że w tej sprawie nie ma podziałów politycznych i wszyscy Polacy mają jednolite stanowisko.

Wiceprezes PiS Adam Lipiński powiedział w środę PAP, że symboliczna adopcja więźniów politycznych na Kubie nie będzie "w żaden sposób" inicjatywą partyjną. "W sprawach dotyczących obrony praw człowieka, polska opinia publiczna, a szczególnie polska klasa polityczna, powinna mówić jednym głosem" - podkreślił.

"Jeżeli łamie się prawa człowieka, reżimy autorytarne drwią sobie z wolności słowa, czy wolności obywatelskich, to międzynarodowa opinia publiczna, a przynajmiej polska opinia publiczna, powinna na to reagować. Gdy my walczyliśmy z komunizmem, otrzymywaliśmy pomoc. Mamy nie tylko obowiązek moralny, ale też dług wdzięczności - który powinniśmy spłacić światu" - ocenił Lipiński.

Organizatorem wizyty kubańskich dysydentów jest Fundacja Wolność i Demokracja.(PAP)

mw/ ro/ mrr/ ura/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)