Największym wygranym wyborów jest Donald Tusk, który jako pierwszy w tym 20-leciu może obronić fotel premiera; zwyciężyło też jego strategiczne myślenie, gdy zdecydował nie kandydować na prezydenta - ocenił Jacek Kucharczyk, prezes Instytutu Spraw Publicznych.
"Wybór Donalda Tuska na drugą kadencję zmienia topografię polskiej demokracji w ostatnim dwudziestoleciu i poprawia wizerunek naszego kraju jako stabilnego nie tylko ekonomicznie, ale też politycznie" - powiedział PAP w niedzielę dr Kucharczyk, komentując sondażowe wyniki wyborów parlamentarnych.
W jego opinii, zwycięstwo PO to także sukces strategicznego myślenia Tuska. "Pamiętamy, jak wszyscy się dziwiliśmy, gdy ogłosił, że nie będzie ubiegać się o fotel prezydenta RP, bo ma inne plany - stać na czele rządu. Jak się wydaje, jego plan się powiódł" - ocenił prezes ISP.
Drugi wygrany tych wyborów, to zdaniem Kucharczyka Janusz Palikot i jego ugrupowanie. "Widzieliśmy wszyscy ten jego spektakularny blitzkrieg. Nie znamy jeszcze ludzi, których wprowadził do Sejmu, ale mają oni szansę tam zaistnieć" - podkreślił.
Uważa on, że przy rządzie pozostanie raczej koalicja PO-PSL, a gdyby brakowało głosów, to będzie ona zabiegać o poszczególnych posłów, a nie całe kolejne ugrupowanie do współrządzenia. "Przypuszczam, że nastąpi kontynuacja dotychczasowej polityki, ale koalicja przesunie się nieco w stronę centrum. To efekt sukcesu Palikota, z czego rządzący powinni wyciągnąć wnioski" - powiedział PAP dr Kucharczyk. (PAP)
wkt/ jra/
