Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kucharczyk: wyniki zgodne z sondażami przedwyborczymi

0
Podziel się:

P.o. dyrektora Instytutu Spraw Publicznych
Jacek Kucharczyk zwraca uwagę, że sondażowe wyniki wyborów do
Parlamentu Europejskiego są mniej więcej zgodne z wynikami
ostatnich przedwyborczych badań opinii publicznej.

P.o. dyrektora Instytutu Spraw Publicznych Jacek Kucharczyk zwraca uwagę, że sondażowe wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego są mniej więcej zgodne z wynikami ostatnich przedwyborczych badań opinii publicznej.

Według sondażowych wyników zdecydowane zwycięstwo odniosła Platforma Obywatelska, na drugim miejscu znalazł się PiS, dalej SLD-UP i PSL.

Sondaże dają PO od 24 do 28 mandatów, PiS - od 12 do 16, SLD-UP - sześć do siedmiu, PSL - trzy lub cztery. Wszystkie sondaże wskazują, że progu wyborczego nie przekroczyły: "Porozumienie dla Przyszłości" CentroLewica, Prawica Rzeczypospolitej, Libertas Polska, UPR, Samoobrona, Polska Partia Pracy.

"Jeśli chodzi o wynik PO, PiS i SLD, a nawet PSL, to one dostały to, co im dawały sondaże" - powiedział PAP Kucharczyk.

W jego ocenie stanowi to potwierdzenie stabilizacji czy nawet zastoju na polskiej scenie politycznej. "Ma się wrażenie, że sytuacja zamarła w podobnej postaci, która miała miejsce po wyborach w 2007 roku" - uważa p.o. dyrektora ISP.

Według Kucharczyka wynik zachowany przez obie partie koalicyjne po latach rządzenia jest w Polsce czymś wyjątkowym i "sporym sukcesem politycznym". "Udało im się utrzymać poparcie mimo kryzysu i mimo że w czasie poprzednich wyborów część osób głosowała na Platformę przeciwko PiS" - przypomniał.

"Troszkę mnie zaskakuje to - przyznał - że mniejsze partie, mimo słabej frekwencji, nie poprawiły wyniku w stosunku do tego, co im dawały sondaże" - dodał.

Kucharczyk zwrócił uwagę, że elektoraty tych partii się nie zmobilizowały ani w przypadku CentroLewicy, ani w przypadku Libertasu. "W przypadku Libertasu nawet kampania w TVP nie pomogła" - zauważył.

W jego ocenie frekwencja - mimo że wyższa od oczekiwanej - nie uprawnia do spoczywania na laurach. "To jest więcej o 7 punktów procentowych niż pięć lat temu i po pięciu latach działalności Parlamentu Europejskiego, to jest nadal mało" - uważa. Przewiduje też, że będzie to druga lub trzecia najniższa w UE i bardzo niska w stosunku do i tak niskiej frekwencji w polskich wyborach parlamentarnych i samorządowych.

"Ja bym był ostrożny jeśli chodzi o odtrąbienie sukcesu i powiedzenie: jest przynajmniej lepiej niż pięć lat temu, więc jest dobrze. Nie sądzę, żeby było dobrze" - podkreślił.

Kucharczyk przewiduje, że silna ekipa PO bardzo wzmocni pozycję Polski w PE, natomiast mandaty PiS nie będą miały tego samego ciężaru gatunkowego. Wyjaśnił, że PiS będzie członkiem małej i niespójnej programowo frakcji.

Zwrócił uwagę na różnice w podejściu brytyjskich konserwatystów i PiS np. do dotacji dla rolników (Brytyjczycy chcą jak najmniejszych, a PiS jak największych) czy wielkości budżetu (Brytyjczycy woleliby mniejszy, a PiS - większy). "Konserwatyści mają tu pogląd skrajnie niekorzystny dla Polski" - ocenił.

Dodał, że trudno mu sobie wyobrazić w jaki ta frakcja będzie w stanie uzgodnić wspólne stanowisko i jeszcze je obronić na forum PE. "Myślę, że mandat mandatowi nierówny" - podkreślił p.o. dyrektora ISP. (PAP)

bba/ par/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)