Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kujawsko-Pomorskie: Ostatni weekend kampanii - walka na ringu i przysmaki

0
Podziel się:

W ostatni weekend kampanii wyborczej prezes PSL Waldemar Pawlak w nocy
kibicował Bydgoszczy "dwójce" z okręgu podwarszawskiego Pawłowi Nastuli w zwycięskiej walce na
ringu, a kandydaci PO w Inowrocławiu starali się przez żołądek trafić do serc wyborców.

W ostatni weekend kampanii wyborczej prezes PSL Waldemar Pawlak w nocy kibicował Bydgoszczy "dwójce" z okręgu podwarszawskiego Pawłowi Nastuli w zwycięskiej walce na ringu, a kandydaci PO w Inowrocławiu starali się przez żołądek trafić do serc wyborców.

Przeciwnikiem byłego mistrza olimpijskiego w judo Pawła Nastuli w hali "Łuczniczka" w pojedynku MMA - dyscypliny , w której dopuszczalne są techniki z różnych dyscyplin walki wręcz, był dawny zapaśnik Amerykanin Immy "Titan" Ambriz. Obaj walczyli na ośmiokątnym ringu, w klatce.

Walka zakontraktowana na dwie pięciominutowe rudny zakończyła się po około trzech minutach wskutek kontuzji Amerykanina. Okazały pas zwycięzcy, już po północy, wręczył prezes Pawlak. "To było wielkie wyzwanie. Gratuluję Pawłowi i życzę żeby za tydzień wygrał wybory do Sejmu, bo tacy ludzie są nam potrzebni" - mówił z ringu lider PSL w obecności około dwóch tysięcy widzów.

Kilka godzin wcześniej, Pawlak odwiedził bydgoską fabrykę PESA, w której produkuje się tabor kolejowy i tramwaje, m.in. dla Warszawy. Wicepremier w roli motorniczego odbył krótką przejażdżkę tramwajem "Swing" po hali fabrycznej, choć napis na wozie sugerował, że jechał "dziesiątką" na Osiedle Górczewska.

Pawlak podczas wizyty w zakładzie PESA nie omieszkał podkreślić, że 116 lat historii PSL to gwarancja skuteczności. Dziennikarze zaraz zapytali prezesa firmy Tomasza Zaboklickiego o wiek jego fabryki, a ten odpowiedział skromnie: 160 lat.

Kandydaci PO na parlamentarzystów w Inowrocławiu zachęcali do głosowania na nich, serwując własnoręcznie przygotowane specjały kulinarne. Posłanka Teresa Piotrowska proponowała żurek, poseł Grzegorz Roszak - groch z kapustą, a senator Jan Rulewski - chruściki (faworki).

Cała drużyna PO, walcząca o mandaty posłów i senatorów z okręgu bydgoskiego zaprezentowała się w centrum Bydgoszczy, na Wyspie Młyńskiej. Lider listy do Sejmu, wiceprzewodniczący PO, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przykazał kandydatom: pokażcie uśmiechnięte twarze i wolę zwycięstwa.

"Spotykamy się na Wyspie Młyńskiej, która nam wypiękniała w ostatnich latach. Pokazałem ją szefowej europejskiej dyplomacji lady Ashton, tu spotkałem się z ministrami spraw zagranicznych Francji i Niemiec. Dzięki funduszom europejskim Bydgoszcz pięknieje. Wydaliśmy w ostatniej dekadzie kilkaset mln zł na ważne inwestycje, chcielibyśmy kontynuować modernizację Polski. Przywiozłem z Warszawy pismo minister Bieńkowskiej o tym, że Dworzec Główny otrzyma 80 mln zł dofinansowania" - mówił Sikorski.

Podkreślił, że "w tych wyborach stawką jest to, czy zdobędziemy 300 miliardów złotych na dokończenie modernizacji Polski, czy też Polska będzie areną swarów i wojenek z sąsiadami". "Prosimy o zaufanie, prosimy o pójście na wybory, dziękujemy za każdy głos" - apelował.

Kandydaci, uczestniczący w spotkaniu, zaprezentowali plansze z hasłami z programu PO zapowiadające m.in. przeznaczenie więcej pieniędzy z UE na służbę zdrowia i uniwersytety trzeciego wieku, wprowadzenie ulg na trzecie i kolejne dziecko, stworzenie centrów nauki. (PAP)

rau/ olz/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)