Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kujawsko-Pomorskie: Protest byłych pracowników firmy "Torpo"

0
Podziel się:

Ok. 50 byłych pracowników likwidowanej firmy odzieżowej "Torpo" w Toruniu
przez dwie godziny protestowało w środę po południu przed bramą zakładu. Mówili, że mimo obietnic
nie dostali zaległych wynagrodzeń za październik.

Ok. 50 byłych pracowników likwidowanej firmy odzieżowej "Torpo" w Toruniu przez dwie godziny protestowało w środę po południu przed bramą zakładu. Mówili, że mimo obietnic nie dostali zaległych wynagrodzeń za październik.

Z powodu milionowych strat od kwietnia "Torpo" jest w stanie likwidacji. W ostatnim dniu października wygasły umowy o pracę ok. 200 zatrudnionych w firmie osób.

Zwolnieni pracownicy przyszli w środę przed bramę firmy, ponieważ - jak przekonywali - na ich konta nie trafiły dotąd pieniądze. Mówili, że podczas wydawania świadectw pracy deklarowano, że wszystkie zobowiązania finansowe wobec pracowników zostaną uregulowane najpóźniej do 10 października.

"Zostaliśmy bez środków do życia. Nie ma na czynsz, opłaty; niektórzy muszą spłacać kredyty i wkrótce pewnie przyjdzie do nich komornik" - powiedziała jedna z protestujących kobiet.

W środę do protestujących nie wyszedł nikt z zakładu. Zarząd został odwołany, likwidatorka złożyła rezygnację, a główny akcjonariusz, przewodniczący rady nadzorczej "Torpo" popełnił samobójstwo.

Przed bramę zakładu, by wesprzeć dawnych podwładnych, przyszła w środę była prezes "Torpo" Mirosława Sugalska. "Brak słów na to, co się tu stało. Przykro patrzeć na tych ludzi. Kiedy dostaną swoje pieniądze? Co dalej z zakładem? Nie ma odpowiedzi na te pytania" - mówiła.

Pomoc byłym pracownikom zaoferowała Państwowa Inspekcja Pracy. Ponieważ załoga została zwolniona z pracy, pomoc PIP może się jednak ograniczać do doradztwa prawnego przy składaniu wniosków do sądu lub występowaniu do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Jak zaznaczyła kierownik toruńskiego oddziału PIP Teresa Bolszaków, odprawy - zgodnie z prawem - powinny zostać wypłacone zwalnianym pracownikom jeszcze w październiku. Od szefa działu kadr "Torpo" dowiedziała się jednak, że zakład nie ma żadnych pieniędzy na ten cel w kasie.

"Teraz najważniejsze dla byłych pracowników jest powołanie przez sąd kuratora zakładu. To będzie ktoś, z kim wreszcie można będzie porozmawiać" - zaznaczyła.

Do sądu rejestrowego wpłynął już wniosek likwidatorki o wykreślenie jej z firmowych dokumentów i ustanowienie kuratora. Na rozpatrzenie wniosku sąd ma do 10 dni; jeśli go zaakceptuje, to sprawy spółki tymczasowo poprowadzi kurator, do czasu zwołania walnego zgromadzenia akcjonariuszy i powołania nowego likwidatora.

"Torpo" to toruńska firma produkująca odzież, działała ponad 60 lat. Jeszcze pod koniec 2008 r. zakład zatrudniał 431 osób, ale potem zaczęły się kłopoty finansowe i zwolnienia. W kwietniu zakład został postawiony w stan likwidacji. (PAP)

olz/ pad/ gma/

firma
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)