Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kujawsko-Pomorskie: Wojewoda chce zarządu komisarycznego dla Nieszawy

0
Podziel się:

Wniosek o ustanowienie zarządu komisarycznego w gminie Nieszawa, skierowany
przez wojewodę kujawsko-pomorskiego, oczekuje na akceptację premiera. W Nieszawie od pół roku nie
udało się odbyć sesji rady, a mieszkańcy płacą przez to najwyższe podatki.

Wniosek o ustanowienie zarządu komisarycznego w gminie Nieszawa, skierowany przez wojewodę kujawsko-pomorskiego, oczekuje na akceptację premiera. W Nieszawie od pół roku nie udało się odbyć sesji rady, a mieszkańcy płacą przez to najwyższe podatki.

Od lipca 2012 roku w Nieszawie nie udało się skutecznie zwołać sesji rady miasta. W radzie minimalną przewagę mają przeciwnicy obecnego burmistrza i bojkotują posiedzenia, gdyż - jak tłumaczą - są one zwoływane wyłącznie jako nadzwyczajne, a to nie pozwala im na wprowadzanie jakichkolwiek zmian do porządku obrad.

"Samorząd nie funkcjonuje, a burmistrz nie potrafi dogadać się z radnymi i to są fakty. Tym samym nie są realizowane nałożone na samorząd zadania i dlatego złożenie przez wojewodę wniosku o zarząd komisaryczny wydaje się jedyną szansą na przerwanie tego pata" - powiedział Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego.

Konsekwencje wielomiesięcznego sporu radnych ponoszą już od stycznia bezpośrednio mieszkańcy. Jak przypomniał rzecznik wojewody, w sytuacji gdy radni nie uchwalili stawek podatków lokalnych na 2013 rok, automatycznie w Nieszawie obowiązywać będą maksymalne stawki, jakie dopuszczają przepisy.

"Nieszawa nie zalicza się do najbogatszych samorządów, ale jej mieszkańcy płacą teraz najwyższe podatki w naszym województwie" - zaznaczył Michałek.

Obecny burmistrz Marian Tołodziecki nie chce komentować sytuacji w mieście i wniosku wojewody. Lider opozycji w radzie Mariusz Lipigórski zarzuca burmistrzowi dyktatorskie metody sprawowania władzy i popiera wniosek wojewody.

Jeśli konfliktu nie uda się rozwiązać i dojdzie do ustanowienia komisarza, będzie to już druga tego typu sytuacja w Nieszawie w obecnej kadencji samorządu. Po raz pierwszy komisarza ustanowiono w 2011 roku, gdy piastujący urząd burmistrza od 21 lat Andrzej Nawrocki złożył rezygnację.

Nawrocki tłumaczył wówczas, że jest to protest przeciwko polityce finansowej rządu, który składa na barki samorządów coraz większe obciążenia finansowe, trudne do udźwignięcia głównie przez małe gminy, takie jak Nieszawa.

"Jedynym powodem tej niełatwej dla mnie decyzji jest brak w budżecie miasta środków na realizację obligatoryjnych, ustawowych zadań, zwłaszcza tych wynikających z Karty Nauczyciela. Ta decyzja to gest rozpaczy, a zarazem protest przeciwko nakładaniu przez władze polskiego państwa coraz to nowych zadań, których bardzo biedne samorządy - a jest takich w naszym kraju niemało - nie są w stanie udźwignąć" - przekonywał Nawrocki.

Obecnie, 1,5 roku od tamtych wydarzeń, przyznał jednak, że deklaracja ta nie do końca odpowiadała realiom. Jak powiedział dziennikarzowi "Gazety Pomorskiej", deklarację o trudnościach stwarzanych przez państwo miał wygłosić na prośbę kolegów-burmistrzów, którzy chcieli, by przy okazji przesadzonej już rezygnacji "zamanifestował problem z niewystarczającymi dotacjami na szkoły".

"Większość radnych miałem przeciwko sobie, więc nie było perspektyw dobrej współpracy" - przyznał Nawrocki. Zdawał sobie także sprawę, że miasta nie stać na utrzymywanie liceum, które wcześniej na własną prośbę przejęło od powiatu.

Odchodzącemu burmistrzowi wytknięto w 2011 roku m.in. nietrafione inwestycje gminne oraz decyzje personalne, które znacznie obciążyły budżet. Wypomniano także, że samo jego odejście oznacza konieczność wypłacenia mu ponad 50 tys. zł z tytułu odprawy i ekwiwalentu za urlop, podczas gdy sami radni oddali część diet, by zakupić dla szkoły opał na zimę. (PAP)

olz/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)