Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KUL - Uniwersytet Jana Pawła II

0
Podziel się:

Karol Wojtyła wykładał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim prawie ćwierć
wieku. Ponad 20 lat kierował tu katedrą etyki. Wywarł niezatarte piętno na tej uczelni. Po jego
śmierci KUL przyjął imię Jana Pawła II.

Karol Wojtyła wykładał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim prawie ćwierć wieku. Ponad 20 lat kierował tu katedrą etyki. Wywarł niezatarte piętno na tej uczelni. Po jego śmierci KUL przyjął imię Jana Pawła II.

"Był naszym Mistrzem i nauczycielem, niestrudzenie prowadzącym nas po ścieżkach wiary i nieustannie stawiającym wysokie wymagania. Jakże często nie potrafiliśmy im sprostać! Czujemy się zobowiązani do dalszego zgłębiania Jego nauki i realizowania Jego uniwersalnej wizji Cywilizacji Miłości" - głosił telegram do Watykanu wysłany w imieniu społeczności KUL po śmierci Jana Pawła II.

Karol Wojtyła wykładał na KUL w czasach komunizmu, gdy ten uniwersytet był jedyną prywatną wyższą uczelnią w całym bloku sowieckim, symbolem wolności i niezależności myśli, głównym ośrodkiem kształcenia inteligencji katolickiej w Polsce.

Wojtyła rozpoczął pracę na KUL w październiku 1954 r. wykładami zleconymi z etyki. Był wtedy już samodzielnym pracownikiem naukowym - stopień doktora uzyskał w rzymskim Angelicum, a habilitację na wydziale teologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1956 r. został kierownikiem Katedry Etyki. Pracował na KUL aż do konklawe w 1978 r., które wybrało go na papieża.

Zmarły w ubiegłym roku ks. prof. Tadeusz Styczeń, uczeń, przyjaciel i współpracownik papieża w KUL, wspominał, że Karol Wojtyła umiał ukazać studentom egzystencjalny sens problemów etyki.

"Umiejętnie i z pasją wprowadzał studentów w świat filozofii - świat, który był jego światem. Był świetnym nauczycielem - dyskretnym, nie narzucającym swojego zdania, ciepło zdystansowanym, pełnym szacunku dla myśli drugiej osoby, co więcej autentycznie zainteresowanym tym, co mówi i kim jest. Traktował pracę studentów poważnie, podobnie jak swoją pracę" - wspominał ks. Styczeń.

Karol Wojtyła nie zaprzestał pracy na lubelskiej uczelni także wtedy, gdy został biskupem, następnie metropolitą krakowskim, a potem kardynałem. Dojeżdżał na zajęcia na KUL, albo studenci z Lublina przyjeżdżali do niego do Krakowa. O jego stosunku do studentów świadczy fakt, że od kiedy objął urząd biskupa krakowskiego swoją pensję KUL-owską oddawał na stypendia dla młodzieży.

Pieniądze wśród studentów rozdzielał student Wojtyły, późniejszy rektor KUL, ks. prof. Andrzej Szostek. Opowiadał on anegdotę o tym, jak studenci otrzymali ostatnie stypendium od Wojtyły. "Pensję z listopada 1978 r. przekazałem studentom mówiąc, że mam dla nich dwie wiadomości dobrą i złą: złą - że to już ostatnie stypendium i dobrą - że to stypendium papieskie" - wspominał ks. Szostek.

W 1976 r. Senat KUL nadał kardynałowi Wojtyle tytuł honorowego profesora tej uczelni, a w 1983 r. - już papieżowi Janowi Pawłowi II - tytuł doktora honoris causa.

Jan Paweł II odwiedził KUL tylko raz, w 1987 r. W przemówieniu do społeczności uczelni podkreślił, że katolicka specyfika uniwersytetu stanowi o jego atrakcyjności wśród wszystkich polskich szkół akademickich.

" tu powinno się oczekiwać nie tylko solidnej wiedzy, ale też dostępu do innego porządku prawdy, do tego specyficznego światła, jakie tajemnica Chrystusa rzuca na misterium ludzkiego istnienia. Stąd też potrzeba stałego wychodzenia naprzeciw potrzebom środowisk naukowych całej Ojczyzny. Dokonać tego można jedynie poprzez wyrazistość własnej postawy akademickiej i chrześcijańskiej zarazem, poprzez wrażliwość na to, co ludzkie i Boskie. Odnosi się to do profesorów, do studentów, do wszystkich, którzy ten uniwersytet tworzą" - mówił papież.

W 1982 r. senat KUL powołał Instytut Jana Pawła II dla prowadzenia studiów nad myślą i dziełem Karola Wojtyły. W swoich badaniach naukowcy z tego ośrodka koncentrują się na nauczaniu Jana Pawła II, w tym zwłaszcza na problemach filozofii i teologii człowieka oraz moralności. Badają też zagadnienia związane z misją duszpasterską Jana Pawła II w Kościele i świecie współczesnym.

O wielkim wykładowcy KUL przypomina społeczności uniwersyteckiej pomnik Jana Pawła II ustawiony na dziedzińcu uczelni. Dwumetrowa rzeźba na postumencie przedstawia scenę z audiencji dla Polaków następnego dnia po inauguracji pontyfikatu, gdy Jan Paweł II obejmuje przyklękającego przed nim kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Wzruszającą scenę lubelscy żacy z KUL potraktowali z właściwym sobie humorem i nazwali postacie na pomniku "zapaśnikami". Wymyślili też anegdotę, że Wyszyński zatrzymuje Wojtyłę na drodze do akademickiej stołówki, która kiedyś znajdowała się w skrzydle uczelni obok pomnika. Stołówka nader często serwowała na obiad kotlety mielone, niezbyt lubiane. Według studentów Wyszyński na pomniku błaga Wojtyłę: "Karolu, nie idź tam, znowu mielone".

Obecnie w pomieszczeniach dawnej stołówki mieści się Muzeum Uniwersyteckie KUL. Wśród różnych eksponatów przechowywane są tam pamiątki po Janie Pawle II, m. in. tron, na którym papież siedział podczas wizyty papieskiej na KUL oraz używane przez niego szaty liturgiczne.

Z okresu, kiedy Karol Wojtyła wykładał na lubelskiej uczelni, są fotografie i kopie dokumentów, a także pamiątki z jednej z górskich wypraw, na które lubił chodzić z przyjaciółmi. Jest kostur, który służył mu do podpierania się po drodze oraz kawałek drewna z podpisem Wojtyły, obok podpisów innych uczestników wycieczki. (PAP)

kop/ ren/ bno/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)