Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka powiedział w piątek, że IPN przygotowuje opracowanie na temat obrad okrągłego stołu. Ocenił, że nie były one w istocie "porozumieniem oficerów prowadzących z agenturą".
"Z całą pewnością można powiedzieć, że wśród uczestników Okrągłego Stołu i posłów Sejmu X kadencji oczywiście zdarzali się tajni współpracownicy Służby Bezpieczeństwa. Ten mechanizm występował, ale nie decydował o charakterze Okrągłego Stołu" - mówił Kurtyka w RMF FM.
Sam Okrągły Stół uznał za wydarzenie pożyteczne - "był to etap w drodze odzyskiwania podmiotowości przez naród, etap do najważniejszego wydarzenia, którym były czerwcowe wybory, w których naród przemówił i zadecydował o zapoczątkowaniu procesu odzyskiwania niepodległości" - powiedział prezes IPN.
Odnosząc się do niedawnego przerwania przez gen. Czesława Kiszczaka wywiadu dla TVN24, w którym zapytany został on o zabójstwa księży Niedzielaka i Suchowolca na krótko przed rozpoczęciem obrad okrągłego stołu, Kurtyka powiedział: "Po zachowaniu gen. Kiszczaka można sądzić, że czegoś się obawia. Nie jest to człowiek godzien miana oficera, bo jest to zwykły tchórz, który nie bierze odpowiedzialności za skutki swoich rozkazów".
Prezes IPN uznał, że fala zabójstw księży była jednak elementem wyrównywania rachunków przez samych oficerów służby bezpieczeństwa. "Nie wydaje się, aby istniał formalny rozkaz na piśmie. Zaryzykowałbym twierdzenie, że poszedł sygnał przyzwalający na wyrównywanie rachunków, a nie rozkaz, że trzeba mordować księży" - powiedział.
Kurtyka dodał, że IPN we współpracy z innymi instytucjami państwowymi, w tym z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, prowadzi śledztwo ws. tzw. związku przestępczego w strukturach SB, którego elementem są też zabójstwa księży. (PAP)
mca/ pz/ jbr/
