Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kurtyka o wystąpieniu Putina: bardzo pasywne, ostrożne

0
Podziel się:

Bardzo pasywne, Władimir Putin starał się bardzo ostrożnie podchodzić do
materii, którą poruszał - tak wtorkowe wystąpienie rosyjskiego premiera Rosji na Westerplatte
ocenia prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka.

*Bardzo pasywne, Władimir Putin starał się bardzo ostrożnie podchodzić do materii, którą poruszał - tak wtorkowe wystąpienie rosyjskiego premiera Rosji na Westerplatte ocenia prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka. *

"Stroną polską na pewno zainteresowało zwrócenie uwagi na fakt, że pakt Ribbentrop-Mołotow został w tym przemówieniu potępiony. Zwrócono uwagę na uchwałę Dumy rosyjskiej w tej sprawie, ale też naszą uwagę zwrócił z pewnością fakt, że przemówienie to nie poruszało żadnych innych wątków, które by wychodziły naprzeciw naszych oczekiwań" - powiedział Kurtyka w środę dziennikarzom w Warszawie.

W jego opinii przemówienie Putina było "stricte polityczne, w którym argumentacja historyczna odgrywała taką bardzo słabą rolę". Prezes IPN ocenił również, że "charakterystyczną cechą" wystąpienia premiera Rosji było "uciekanie od ustosunkowania się do najważniejszych, budzących emocje kwestii".

Kurtyka był również pytany o deklarację Putina, że rosyjskie archiwa państwowe zostaną otwarte, jeśli specjaliści z jego kraju będą mieli dostęp do archiwów polskich.

"To jest rzeczywiście bardzo zagadkowy fragment tego przemówienie i budzący nadzieje. Można powiedzieć w ten sposób: archiwa polskie są absolutnie otwarte dla badaczy polskich i zagranicznych, a więc również rosyjskich (...) Jeżeli zaś mamy taką deklarację, to można mieć nadzieję, że archiwa rosyjskie staną się otwarte dla polskich historyków" - podkreślił prezes IPN.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że rosyjskie archiwa są otwierane "w sposób nierównoprawny", co oznacza, że historycy brytyjscy, niemieccy czy francuscy mają do nich lepszy dostęp niż historycy z Polski.

Kurtyka odniósł się też do fragmentu wtorkowego wystąpienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Westerplatte, w którym porównał on zbrodnię katyńską do holokaustu. Słowa te wywołały w środę sprzeciw Centralnej Rady Żydów w Niemczech. "Przy całym zrozumieniu dla bólu narodu polskiego i złych wspomnień losu oficerów zamordowanych w Katyniu, właśnie w takim dniu to porównanie jest niestosowne i nie na miejscu" - powiedział sekretarz generalny Centralnej Rady Żydów w Niemczech Stephan Kramer gazecie "Frankfurter Rundschau".

Zdaniem Kurtyki "bardziej celne" byłoby używanie słów "ludobójstwo" w odniesieniu do zbrodni katyńskiej i "holokaust" jako określenie dążenia Niemców do wyniszczenia Żydów. "Wydaje się, że zagłada była rzeczywiście wydarzeniem nadzwyczajnym w dziejach ludzkości. Była to bowiem pierwsza próba wyniszczenia całego narodu" - zaznaczył prezes IPN. (PAP)

mkr/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)