Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KW zmniejszy administrację i chce przenosić górników między kopalniami

0
Podziel się:

Kompania Węglowa zamierza w najbliższych dwóch latach zmniejszyć
administrację i na szerszą skalę stosować przenoszenie pracowników między kopalniami - wynika z
informacji spółki. Zatrudnienie ma być mniejsze, a wykorzystanie pracowników - bardziej optymalne.

Kompania Węglowa zamierza w najbliższych dwóch latach zmniejszyć administrację i na szerszą skalę stosować przenoszenie pracowników między kopalniami - wynika z informacji spółki. Zatrudnienie ma być mniejsze, a wykorzystanie pracowników - bardziej optymalne.

"W przygotowywanym programie restrukturyzacji Kompanii Węglowej do 2015 r. założono optymalne wykorzystanie zatrudnionych w spółce pracowników. W tym celu przewidziano ich alokację pomiędzy poszczególnymi kopalniami" - poinformował w piątek rzecznik spółki Zbigniew Madej.

Zapewnił przy tym, że firma nie planuje zwolnień pracowników dołowych; potwierdził natomiast planowaną restrukturyzację zatrudnienia wśród pracowników administracji. Rzecznik nie podał, jak liczna grupa może stracić pracę. Według wcześniejszych informacji związkowców, potencjalną wielkość redukcji załogi na powierzchni oceniano na ok. 2 tys. osób.

Alokacja górników z macierzystych kopalń do innych, z reguły pobliskich, zakładów, rozpoczęła się w sierpniu w kopalni Piekary. Natomiast na początku października do innych kopalń trafi pierwsza grupa pracowników kopalni Brzeszcze. Dotychczas zarząd Kompanii mówił jedynie o przenoszeniu pracowników tych dwóch kopalń. Teraz jego przedstawiciele przyznają, że w razie potrzeby alokacja obejmie też inne zakłady.

"Tam, gdzie warunki górniczo-geologiczne, ekonomiczne, środowiskowe czy dotyczące kwestii bezpieczeństwa pracy będą za tym przemawiały, będziemy korzystać z możliwości przenoszenia pracowników. Chcemy, aby wszystkie zasoby były wykorzystywane w sposób najbardziej racjonalny i efektywny" - wyjaśnił rzecznik Kompanii.

Podkreślił, że to Kompania, a nie poszczególne kopalnie, jest pracodawcą górników. W praktyce jednak przypadki przenoszenia pracowników z jednej kopalni do drugiej były rzadkie - następowało to z reguły w przypadku łączenia i późniejszej likwidacji części kopalń, albo w sytuacjach awaryjnych. Teraz ma stać się to bardziej powszechną zasadą.

Działania zarządu Kompanii w tym zakresie nie znalazły dotąd akceptacji działających w firmie związków zawodowych. Według związkowców restrukturyzacja polegająca na alokacji i ograniczaniu wydobycia nie gwarantuje bezpiecznego działania kopalń w przyszłości. Ich zdaniem zamieszanie towarzyszące przenoszeniu ludzi do innych zakładów może też skutkować pogorszeniem poziomu bezpieczeństwa pracy.

Związki chciałyby też poznać szczegóły planowanych redukcji w administracji. "Program obejmować będzie również restrukturyzację zatrudnienia w grupie pracowników administracyjnych w centrali Kompanii, kopalniach i zakładach spółki" - wskazał wiceprezes Kompanii Piotr Rykala. Nie podał jednak szczegółów planowanych działań.

Kompania zmniejsza też zatrudnienie dzięki ograniczeniu do minimum przyjęć nowych pracowników. Na początku roku spółka zatrudniała ok. 60 tys. osób, a obecnie - dzięki odejściom na emerytury - ok. 58 tys. Spółka zachęca osoby nabywające uprawnienia emerytalne do skorzystania z nich. Jeżeli tak się stanie, w końcu tego roku zatrudnienie spadnie do ok. 55-56 tys. osób. Według dokumentów przedstawionym niedawno związkom w końcu 2015 r. w Kompanii miałoby pracować ok. 50,3 tys. osób, czyli prawie 10 tys. mniej niż na początku 2013 r.

Plany w sferze zatrudnienia to kolejne działania zarządu Kompanii służące dostosowaniu jej do pogarszającej się sytuacji rynkowej. Kilka dni temu spółka ogłosiła, że zmniejszy w tym roku wydobycie węgla o kolejne 2 mln ton. Oznacza to, że tegoroczne wydobycie będzie mniejsze od ubiegłorocznego w sumie o ponad 5 mln ton. To tyle, ile rocznie wydobywają dwie średniej wielkości kopalnie.

Od ubiegłego roku spółka odczuwa skutki spadku zapotrzebowania na węgiel oraz jego cen. Na przykopalnianych zwałach leży ok. 6 mln ton niesprzedanego surowca. Kompania zaplanowała początkowo zmniejszenie wydobycia o ponad 3 mln ton, z przeszło 39 mln ton w ubiegłym roku do ok. 36 mln ton obecnie. Teraz zdecydowano o dalszym ograniczeniu wydobycia, które zamknie się wielkością ok. 34 mln ton. Oznacza to zmniejszenie wydobycia o ok. 13,5 proc. wobec ubiegłorocznej wielkości.

Kryzys, jakiego doświadcza spółka, wynika jednak nie tylko ze spadku sprzedaży węgla, ale także ze zmniejszenia jego cen, zarówno na rynku krajowym, jak i w eksporcie. Poskutkowało to zmniejszonymi przychodami i stratą, która po ośmiu miesiącach 2013 r. wyniosła 341 mln zł. We wrześniu ze stanowiska zrezygnowała prezes spółki Joanna Strzelec-Łobodzińska. Zarząd firmy przygotował program naprawczy, którego jednak wciąż formalnie nie zatwierdziła rada nadzorcza.(PAP)

mab/ amac/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)