Było do przewidzenia, że unijne negocjacje nowego budżetu UE nie zakończą się już w listopadzie - oceniła dr Agnieszka Łada z Instytutu Spraw Publicznych. Jak podkreśliła, żadne z państw członkowskich nie zastosowało weta, co pokazuje, że zależy im na kompromisie.
"Rozmowy będą się toczyły i w lutym będzie prawdopodobnie osiągnięte porozumienie. To było do przewidzenia, że szczyt nie zakończy się już teraz. Na pewno będą kolejne próby rozmów i spotkań do lutego" - powiedziała PAP Łada.
Zwróciła uwagę, że nowa propozycja dotycząca budżetu UE na lata 2014-2020 przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya została przedstawiona w czwartek, więc brak porozumienia "to może być reakcja wielu państw, które muszą dopiero przeliczyć pewne rzeczy i chcą dać sobie więcej czasu".
"Chcą dać sobie czas, żeby od razu nie zastosować weta. Nikomu na nim nie zależy" - uważa Łada.
Jak podkreśliła, "najczęściej pojawiają się wskazówki, że to Brytyjczycy byli nieprzejednani" w rozmowach budżetowych.
"Według informacji, w grę wchodziły też rozmowy o cięciach w administracji unijnej, a to nie jest łatwa decyzja. Krajom członkowskim łatwiej jest powiedzieć: +tnijmy administrację+. Komisja Europejska nie jest tym zainteresowana" - zauważyła ekspertka.
Jak dodała, obecnie podziały między krajami członkowskimi są podobne jak przed szczytem i "mamy nadal tych, którzy są za polityką spójności i tych, którzy chcą mniej płacić".
"Wielka Brytania będzie twardo negocjowała. Ale nie było weta, co pokazuje, że krajom członkowskim zależy na kompromisie" - powiedziała Łada.(PAP)
ajg/ mok/ mow/
