Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ławrow: pod Damaszkiem użyto takiego samego gazu, co wcześniej w Aleppo

0
Podziel się:

Próbki sarinu użytego 19 marca pod Aleppo są identyczne z próbkami gazu
zastosowanego 21 sierpnia pod Damaszkiem - oświadczył minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej
Ławrow, cytowany w czwartek przez agencję RIA-Nowosti.

Próbki sarinu użytego 19 marca pod Aleppo są identyczne z próbkami gazu zastosowanego 21 sierpnia pod Damaszkiem - oświadczył minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, cytowany w czwartek przez agencję RIA-Nowosti.

Ławrow oznajmił również, że w obu wypadkach użyto gazu wyprodukowanego metodami chałupniczymi.

Wcześniej szef Administracji (Kancelarii) Prezydenta Federacji Rosyjskiej Siergiej Iwanow oświadczył, że metodami chałupniczymi wykonany był też pocisk rakietowy z głowicą wypełnioną sarinem zastosowany pod Damaszkiem. Iwanow zasugerował przy tym, że sama rakieta mogła zostać dostarczona przez Polskę.

"Główny wniosek z badania przeprowadzonego przez rosyjskich ekspertów sprowadza się do tego, że sarin wykorzystany pod Aleppo wytworzono metodami chałupniczymi. Mamy także świadectwa, że sarin użyty pod Damaszkiem wyprodukowano w ten sam sposób, ale w większym stężeniu" - powiedział szef MSZ FR.

Z kolei Iwanow - wyjaśniając w sobotę w wypowiedzi dla rosyjskiej telewizji państwowej Rossija pochodzenie napisu cyrylicą na znalezionym przez ekspertów ONZ na miejscu ataku chemicznego pod Damaszkiem fragmencie pocisku rakietowego wykorzystanego do przeniesienia głowicy z sarinem - przyznał, że jest to "część radzieckiej rakiety klasy +ziemia-ziemia+, wytwarzanej w latach 50. i 60. a później wycofanej z produkcji".

"Można się domyśleć, że w tamtych czasach - a także później - radziecką broń dostarczano do wielu dziesiątków państw. Pragnę zauważyć, że nielicencyjną radziecką broń dostarczali nasi dawni partnerzy i przyjaciele z rozsądku z państw Europy Wschodniej - Polski i Bułgarii. W formie nielicencyjnej. Dlatego nawet nie wiemy, co tam dostarczano. Jednak broń dostarczano" - oznajmił szef kremlowskiej kancelarii.

Iwanow zauważył, że "te przestarzałe rakiety mogły znajdować się w składach amunicji gdziekolwiek, w tym w Libii". "Składy Libii w trakcie tzw. rewolucji demokratycznej zostały rozkradzione. Nie wiadomo, gdzie znajduje się ta broń. A właściwie wiadomo - jest rozrzucona po całym świecie" - wskazał.

Ten bliski współpracownik prezydenta FR Władimira Putina oświadczył również, że nie wiadomo, jak te rakiety trafiły do Syrii. "Wszelako jeden fakt jest powszechnie znany - ZSRR nigdy nie dostarczał Syrii i jakimkolwiek innym państwom głowic z sarinem, ponieważ oznaczałoby to brutalne pogwałcenie międzynarodowych porozumień. Coś takiego nie mogło się zdarzyć. Nawet w czasach ZSRR byliśmy członkami Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej" - podkreślił.

"Dosztukowanie do starej rakiety głowicy jest scenariuszem całkowicie logicznym i wykonalnym" - ocenił Iwanow.

Według raportu ONZ na przedmieściach Damaszku 21 sierpnia użyto sarinu; doszło tam do zbrodni wojennej, której ofiarami padli cywile. Mandat inspektorów ONZ nie przewidywał ustalenia, która strona konfliktu odpowiada za użycie gazu bojowego.

Zdaniem Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji wszystko wskazuje na to, że za atakiem stoi strona rządowa, a odpowiedzialność ponosi prezydent Syrii Baszar el-Asad. Sam Asad utrzymuje, że gazu bojowego użyli jego przeciwnicy. To samo twierdzi popierająca go Rosja.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)