Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Le Figaro": Kryzys asymilacji imigrantów z krajów muzułmańskich?

0
Podziel się:

Skończył się "francuski model asymilacji", imigranci z krajów
muzułmańskich nie odnajdują się już we francuskim społeczeństwie - mówi w wywiadzie dla "Le Figaro"
szefowa programu badawczego Narodowego Instytutu Studiów Demograficznych Michele Tribalat.

Skończył się "francuski model asymilacji", imigranci z krajów muzułmańskich nie odnajdują się już we francuskim społeczeństwie - mówi w wywiadzie dla "Le Figaro" szefowa programu badawczego Narodowego Instytutu Studiów Demograficznych Michele Tribalat.

Tribalat, autorka książki "Asymilacja: koniec francuskiego modelu", przewiduje coraz większe trudności z dostosowywaniem się imigrantów, którzy są muzułmanami, do francuskiego, bardzo świeckiego społeczeństwa.

"Aby asymilacja się udawała, trzeba aby nowo przybyli imigranci przyjęli za własne pewne wartości danego kraju i z czasem starali się do nich zaadaptować, jak i do zwyczajów oraz pewnego stylu życia. W (takim starym) schemacie to imigranci dostosowują się do kraju, który udziela im gościny", a otoczenie, na przykład sąsiedzi stawiają pewne wymogi dotyczące zasymilowania się w nowej grupie - wyjaśnia Tribalat.

Tymczasem zmieniły się dwa aspekty tego procesu - z jednej strony ludzie przybywający do Francji nie wiedzą dokładnie, do czego mieliby się dostosować, nie istnieją już takie wymogi oficjalne, a zarazem znikła też presja społeczna, która skłaniała przybyszów do modyfikowania ich zachowania - kontynuuje Tribalat, która uważa, że do zmiany sytuacji przyczyniła się w głównej mierze duża imigracja z krajów muzułmańskich.

"Francuski model życia jest stale kwestionowany przez populację muzułmańską, która nie chce rezygnować z własnego modelu (...). Jest jej szczególnie trudno ewoluować w naszym zeświecczonym społeczeństwie. W islamie można szukać porozumienia z +ludźmi Księgi+ (chrześcijanami i żydami), ale nie z niewierzącymi" - tłumaczy Tribalat.

Gdy po algierskiej wojnie o niepodległość do Francji napływali w latach 60. muzułmanie z Algierii, sytuacja była nieco inna. Ci, którzy decydowali się na przyjazd do Francji, wiedzieli, że będą się musieli dostosować - uważa badaczka.

Według Tribalat teraz brakuje jednak takiej determinacji i o ile Polacy czy Portugalczycy, którzy osiadają we Francji, łatwo się integrują i często wchodzą w związki małżeńskie z Francuzami, o tyle muzułmanie pozostają w rodzinach o takim samym pochodzeniu, uznając islam za fundamentalny aspekt własnej tożsamości, która byłaby zagrożona, gdyby byli otwarci na inne wpływy.

O tym, że francuska mniejszość muzułmańska, licząca obecnie 5 mln ludzi, pozostaje w dużym stopniu wyalienowana przesądza też w dużej mierze fakt, że to młode pokolenia muzułmanów okazują się teraz znacznie bardziej wierzące i bardziej rygorystyczne w tej wierze niż ich rodzice - tłumaczy dalej Tribalat.

Zdaniem badaczki francuskie przepisy, zgodnie z którymi nie wolno na przykład w miejscach publicznych nosić burki czy nikabu, dowodzą tego, że społeczeństwo nie zdołało w ostatnich dziesięcioleciach w sposób naturalny skłonić przybyszów z innych krajów do lepszej integracji.

Tribalat zastrzega, że nie jest zwolenniczką żadnych prawicowych formacji, niechętnych imigrantom, a szuka jedynie przyczyn wyobcowania pewnych mniejszości, które przestały się asymilować we francuskim społeczeństwie. (PAP)

fit/ kar/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)