Do 10 lat więzienia grozi 51-letniemu mężczyźnie, który po pijanemu jechał obwodnicą Elbląga na drodze krajowej nr 7 Gdańsk-Warszawa. Zatrzymany przez policjantów, obiecywał im 10 tysięcy zł za puszczenie go wolno. Jak się dowiedziała PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa, zatrzymany to lekarz z giżyckiego szpitala powiatowego.
Jakub Sawicki z elbląskiej policji poinformował, że w niedzielę jeden z kierowców jadących "siódemką" zawiadomił policję o poruszającej się zygzakiem terenowej hondzie. Policja zatrzymała kierowcę auta, gdy zjeżdżał na parking przy pobliskim zajeździe. "Od kierowcy było czuć silną woń alkoholu, miał nieskoordynowane ruchy i bełkotał" - powiedział Sawicki.
Wiesław K. obiecywał policjantom, że wręczy im pieniądze, jeśli puszczą go wolno. Najpierw oferował 5 tysięcy, potem 10 tysięcy zł.
Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do policyjnego aresztu, a samochód odholowano na parking.
Przed sądem kierowca odpowie za jazdę po pijanemu, a także za próbę wręczenia łapówki.
Dyrektor szpitala powiatowego w Giżycku Krzysztof Paternoga powiedział PAP, że na razie nie otrzymał oficjalnie informacji od policji o zatrzymaniu lekarza.
"Lekarz był na urlopie, a dziś otrzymałem informację, że zgłosił nieobecność w pracy" - powiedział dyrektor.
Wiesław K. to koordynator na oddziale urologii giżyckiego szpitala. (PAP)
ali/ pz/ gma/