Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lekarze chcą respektowania ich praw

0
Podziel się:

Kartę Praw Lekarza proklamowano we wtorek w
Krakowie. Inicjatorzy jej powstania chcą, by lekarze byli nie
tylko rozliczani z obowiązków, ale też by były respektowane ich
prawa.

Kartę Praw Lekarza proklamowano we wtorek w Krakowie. Inicjatorzy jej powstania chcą, by lekarze byli nie tylko rozliczani z obowiązków, ale też by były respektowane ich prawa.

Karta jest zbiorem przepisów znajdujących się obecnie w 14 aktach prawnych m.in. w konstytucji, kilkunastu ustawach i w kodeksie etyki lekarskiej. Jak mówił we wtorek sekretarz Polskiego Towarzystwa Prawa Medycznego Marek Mikos, to nie żaden nowy akt prawny, ale podręczny dokument, który ma przybliżyć prawa lekarza.

"Karta nie jest dokumentem zamkniętym" - podkreśliła Jolanta Orłowska-Heitzman, naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej. Jak dodała, być może w przyszłości będzie to podstawa do stworzenia takiego dokumentu czy aktu prawnego jak karta i ustawa o prawach pacjenta.

O powstaniu "Karty Praw Lekarza" poinformowano podczas konferencji zorganizowanej w Krakowie przez Polskie Towarzystwo Prawa Medycznego (działające od 1,5 roku, skupiające m.in. lekarzy i prawników), Okręgową Izbę Lekarską w Krakowie, Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego UJ i Fundację Zdrowia Publicznego.

Tekst "Karty Praw Lekarza" ma być przekazany minister zdrowia i będzie upowszechniany przez Towarzystwo wśród lekarzy. Dlaczego lekarze chcą mieć kartę swoich praw? "Mamy dosyć traktowania lekarzy jak przestępców, którzy dokonują niebotycznie groźnych dla społeczeństwa czynów, których należy natychmiast zamykać, zakuwać w kajdanki i trzymać przynajmniej 24 godziny, żeby można było z nimi spokojnie porozmawiać. Który zawód jest tak samo traktowany? Żaden" - mówiła Orłowska-Heitzman.

"Przez ostanie lata lansowano obraz lekarza nie jako osoby, która ratuje życie, a jako bezwzględnego chciwca, przeważnie niedouczonego, który na horyzoncie ma nie dobro pacjenta, ale interes własny. Nie jest to prawda" - mówił przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie Jerzy Friediger.

"Żeby leczyć skutecznie musimy mieć świadomość swoich praw, które nam gwarantują, że nasze decyzje podjęte w zgodzie z sumieniem i obecnym stanem wiedzy medycznej nie są kwestionowane, że opinia publiczna nie będzie narzucała nam standardów postępowania medycznego" - dodał Friediger.

Według przedstawicieli środowiska lekarskiego są pewne sytuacje groźne zwłaszcza w pracy lekarzy dyżurujących w pogotowiu i szpitalnych oddziałach ratunkowych. Z rozpoznania przeprowadzonego przez Naczelną Izbę Lekarską wynika, że lekarze często doświadczają agresji ze strony pacjentów i ich rodzin, w zależności od środowiska dotyczy to od kilkunastu do nawet 40 proc. lekarzy.

Postępowania karne w przypadkach ataku na lekarza - według przedstawicieli tego środowiska - często są umarzane ze względu na znikomą szkodliwość czynu. Tymczasem lekarze ponoszą za swoje decyzje odpowiedzialność karną, cywilną, zawodową i dyscyplinarną. W 2007 r. Okręgowi Rzecznicy Odpowiedzialności Zawodowej w całej Polsce wyjaśniali ponad 4 tys. spraw.

"Jeśli my lekarze odpowiadamy jak funkcjonariusze publiczni, to jednym z podstawowych naszych praw powinno być prawo do ochrony, takie jak przysługuje funkcjonariuszowi publicznemu. Jeśli ja powiem policjantowi: jest pan idiotą, będę za to dopowiadał. Jeśli powie mi to ktokolwiek w pracy, może iść dalej" - mówił przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie.

Lekarze podnoszą też sprzeczność wielu przepisów, które są zobowiązani przestrzegać np. przepisów o ratowaniu życia w sytuacji zagrożenia. Raport dotyczący takich absurdów - jak zapowiedział Marcin Mikos - ma być opracowana do końca roku.

Pomysłodawcy "Karty Praw Lekarza" przyznają, że nawet sami zainteresowani słabo znają swoje prawa. "My nie zapomnimy o tej karcie, będziemy ją uzupełniać i co jakiś czas o tym przypominać" - zapowiedziała Jolanta Orłowska-Heitzman. (PAP)

wos/ itm/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)