Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lekarze kieleckiego szpitala chcą przywrócenia oddziału wewnętrznego

0
Podziel się:

Lekarze pracujący w Szpitalu Kieleckim im. św. Aleksandra uważają, że w
lecznicy powinien znowu działać oddział wewnętrzny. Dyrekcja zawiesiła jego funkcjonowanie w maju,
kiedy z pracy zrezygnowali wszyscy interniści.

Lekarze pracujący w Szpitalu Kieleckim im. św. Aleksandra uważają, że w lecznicy powinien znowu działać oddział wewnętrzny. Dyrekcja zawiesiła jego funkcjonowanie w maju, kiedy z pracy zrezygnowali wszyscy interniści.

Lekarze złożyli wypowiedzenia, protestując przeciwko udziałowi szpitala w dodatkowym konkursie NFZ na nocną i świąteczną opiekę ambulatoryjną. Uznali, że szpital nie jest w stanie wypełnić wymagań kontraktu i zapewnić odpowiedniej opieki pacjentom.

Jak podkreśliła w czwartkowej rozmowie z PAP szefowa związku zawodowego lekarzy szpitala Maria Cedro-Bąkowska, działalność oddziału wewnętrznego w położonej w centrum Kielc lecznicy jest niezbędna dla zapewnienia właściwej opieki mieszkańcom stolicy województwa świętokrzyskiego.

"Obecnie na izbie przyjęć pracuje pielęgniarka z oddziału wewnętrznego i ginekolog lub chirurg. Brakuje internistów, co stwarza sytuację zagrożenia życia dla pacjentów" - dodała lekarka.

W środę 20 lekarzy Szpitala Kieleckiego im. św. Aleksandra podpisało się pod wotum nieufności wobec dyrektora i jednocześnie prezesa zarządu lecznicy, Grażyny Zabielskiej. Dokument przekazali prezydentowi Kielc. Także pielęgniarki i położne ze szpitala przekazały list zwierający m.in. prośbę o reaktywowanie działalności oddziału wewnętrznego.

Wśród zarzutów wobec dyrektora lekarze wymieniają m. in. podpisanie niekorzystnego kontraktu z NFZ, co może prowadzić do upadłości finansowej lecznicy, oraz brak wizji rozwoju szpitala.

Lekarze uważają, że najważniejsze dla szpitala decyzje dyrekcja powinna podejmować we współpracy z podwładnymi. Ich zdaniem, w przypadku decyzji o zwieszeniu działalności oddziału władzom szpitala nie zależało na ugodzie z internistami.

"Chodzi nie tylko o zmianę władzy, bo pani prezes jak najbardziej może zostać na stanowisku, ale o to, by prezydent pomógł w uruchomieniu oddziału wewnętrznego" - tłumaczyła Cedro-Bąkowska.

Lekarka dodała, że nie jest dobrym pomysłem planowane otwarcie w szpitalu zakładu opiekuńczo-leczniczego w przypadku, gdyby nie udało się skompletować personelu i uruchomić oddziału wewnętrznego. Jej zdaniem ośrodek z przewlekle chorymi nie powinien funkcjonować w pobliżu oddziału noworodkowego. Pracownicy szpitala chcieliby także mieć głos w ewentualnych decyzjach dotyczących sprzedaży lecznicy.

Dyrektor Zabielska powiedziała PAP, że do tej pory wpłynęły trzy zgłoszenia od internistów, którzy chcieliby pracować w szpitalu. Prowadzone są rozmowy w sprawie podjęcia przez nich pracy od początku czerwca.

Prezydent Kielc Wojciech Lubawski podkreślił w rozmowie z PAP, że nie widzi podstaw do odwoływania dyrektora szpitala. W jego opinii Zabielska sprawdza się na pełnionym stanowisku. O opinii pracowników lecznicy na temat pracy dyrektora będzie rozmawiał z radą nadzorczą spółki.

Szpital Kielecki jest spółką miejską od 2006 r. Od początku maja w lecznicy nie funkcjonuje oddział wewnętrzny. Dyrekcja zawiesiła jego działalność na dwa miesiące po tym, gdy z placówki odeszli wszyscy interniści, którzy pracowali na 43-łóżkowym oddziale. 24 pielęgniarki przebywają na urlopach. W lutym lekarze złożyli wypowiedzenia, protestując przeciwko udziałowi szpitala w dodatkowym konkursie NFZ na nocną i świąteczną opiekę ambulatoryjną. Władze szpitala chciały poprzez kontrakt uzyskać dodatkowe pieniądze na funkcjonowanie lecznicy. Lekarze z oddziału wewnętrznego uznali wówczas, że szpital nie jest w stanie wypełnić wymagań kontraktu i zapewnić odpowiedniej opieki pacjentom.

Po tym, gdy lecznica nie otrzymała kontraktu na te świadczenia, lekarze chcieli zmienić decyzje. Dyrektor zgodziła się na cofnięcie wypowiedzeń siedmiu lekarzom i przyjęcie ich do pracy na starych warunkach - oprócz ordynatora. Lekarze, solidarni z ordynatorem, zdecydowali się ich nie wycofywać.

Świętokrzyska Izba Lekarska poparła postawę internistów lecznicy. Uznała także za "naganne" obejmowanie stanowisk pracy przez innych lekarzy w szpitalach, z których odeszli lekarze domagający się poprawy warunków wykonywania zawodu i leczenia chorych.

Kieleccy radni podczas ubiegłotygodniowej sesji odrzucili projekt uchwały, zezwalającej na sprzedaż udziałów szpitala. Władze miasta uważają, że nie będą w stanie utrzymać lecznicy i inwestować w jej rozwój. W tym roku placówka dostała o ponad 2,2 mln zł mniejszy kontrakt z NFZ - w stosunku do 2010 r. - na realizację świadczeń medycznych. Władze miasta chciały sprzedać 100 proc. udziałów placówki, w ich władaniu pozostałyby: działki, budynki i szpitalne wyposażenie. Nowy inwestor miał być gwarantem świadczenia usług medycznych w lecznicy, bez generowania długów. Mógłby także inwestować w szpital w taki sposób, aby stał się konkurencyjnym dla innych placówek. Najpilniejsze inwestycje wymagają 40 mln zł nakładu.

Szpital Kielecki św. Aleksandra to najstarsza lecznica w Kielcach - powstał na początku XIX wieku. Leczy pacjentów na oddziałach: anestezjologii i intensywnej terapii, chirurgicznym, ginekologiczno-położniczym i neonatologicznym.(PAP)

ban/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)