Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lepper o decyzji prokuratury: bez euforii, ale z zadowoleniem

0
Podziel się:

Były wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper powiedział w czwartek
PAP, że na decyzję warszawskiej prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie przecieku z tzw. afery
gruntowej zareagował "bez euforii, ale z małym zadowoleniem". Jak podkreślił, od początku
zapewniał, że nie miał ze sprawą nic wspólnego oraz że prowokacja CBA wobec niego była nielegalna.

Były wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper powiedział w czwartek PAP, że na decyzję warszawskiej prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie przecieku z tzw. afery gruntowej zareagował "bez euforii, ale z małym zadowoleniem". Jak podkreślił, od początku zapewniał, że nie miał ze sprawą nic wspólnego oraz że prowokacja CBA wobec niego była nielegalna.

"Od początku byłem pewny i przekonany i mówiłem to, że mnie w tej sprawie po prostu nie ma i że żadnego przecieku nie było. A jakby był, to zrobiły go służby specjalne wiedząc, że Lepper żadnej łapówki nigdy nie wziął i nie weźmie" - powiedział PAP Lepper.

Jak podkreślił, CBA podsłuchując go przez wiele miesięcy, "nie miało żadnego dowodu, żadnego faktu" na jego jakiekolwiek zaangażowanie w sprawę przecieku z tzw. afery gruntowej. W jego ocenie prowokacja CBA wobec niego była nielegalna.

Zaznaczył, że na decyzję stołecznej prokuratury zareagował "bez wielkiej euforii, ale z takim małym zadowoleniem". "Będę zadowolony, kiedy siądą na ławie oskarżonych ci, którzy tę perfidną i wyrafinowaną prowokację przygotowali. A są to: Kaczyński, Ziobro, Lipiński i Kamiński" - powiedział Lepper. "To się wszystko zaczęło w kancelarii premiera u pana Lipińskiego" - dodał.

Warszawska prokuratura okręgowa umorzyła śledztwo w sprawie przecieku z tzw. afery gruntowej. Przyczyną takiej decyzji jest "brak danych uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu" - poinformował w czwartek PAP rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk.

Do finału głośnej sprawy doszło w lipcu 2007 r. CBA, podstawiając swoich agentów, wykryło, że dwóch mężczyzn powołując się na wpływy w ministerstwie rolnictwa oferowało za łapówkę przekształcenie gruntów na Mazurach z rolnych na budowlane. Łapówka miała być dla ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Na skutek - jak wówczas mówiono - przecieku akcja została przerwana. Mężczyzn skazano w procesie o płatną protekcję, Lepper został zdymisjonowany (ówczesny premier Jarosław Kaczyński uznał, że jest w kręgu podejrzeń). Afera spowodowała rozpad koalicji PiS-Samoobrona-LPR i nowe wybory, w wyniku których władzę przejęła PO z PSL.

W związku z przeciekiem zatrzymano m.in. ówczesnych: ministra SWiA Janusza Kaczmarka, komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego i szefa PZU Jaromira Netzla. Nie usłyszeli jednak zarzutów dot. przecieku a zarzuty składania fałszywych zeznań i utrudniania śledztwa. Postępowanie w tej sprawie nadal trwa. (PAP)

mzk/ par/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)