Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lepper: wymiar sprawiedliwości w Polsce wymaga reformy

0
Podziel się:

#
dochodzi stanowisko prokuratury
#

# dochodzi stanowisko prokuratury #

11.06. Warszawa (PAP) - O swoich pomysłach na reformę wymiaru sprawiedliwości mówił w piątek w Warszawie kandydat na prezydenta Andrzej Lepper. Następnie szef Samoobrony spotkał się na konfrontacji z b. ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, z którym jest skonfliktowany od czasów tzw. afery gruntowej.

"Wymiar sprawiedliwości w Polsce wymaga bardzo głębokiej reformy i to zarówno prokuratura, jak i sądownictwo. Nie może być tak, że co rząd, to zmiana prokuratorów, szefów prokuratur czy rejonowych, czy okręgowych, czy prokuratury apelacyjnej" - mówił Lepper na konferencji prasowej przed Prokuraturą Okręgową w Warszawie.

On sam - jak powiedział - opowiada się za taką reformą, "aby w sądach przywrócić co najmniej ławników, a najlepiej byłoby wprowadzić ławy przysięgłych".

Według Leppera, należałoby także "skończyć z aresztami wydobywczymi". "Areszt najdłuższy 3 do 6 miesięcy. Nie dłużej" - powiedział. Zastrzegł jednak, że nie dotyczy to m.in. zbrodni i gwałtów. "Za to należałoby stosować areszty tyle, ile trzeba" - stwierdził szef Samoobrony.

Podczas konferencji Lepper poinformował o konfrontacji z b. ministrem sprawiedliwości, obecnie europosłem PiS Zbigniewem Ziobrą. Konfrontacja odbyła się w południe w Prokuraturze Okręgowej. Stawił się na niej także Ziobro.

Prokuratura badając czy był przeciek z akcji CBA w związku z tzw. aferą gruntową, sprawdzała okoliczności rozmowy Leppera - wówczas wicepremiera i ministra rolnictwa w rządzie PiS - z Ziobrą. Lider Samoobrony mówił nawet, że to Ziobro poinformował go o działaniach Biura. Ziobro zaprzeczał, by ostrzegał Leppera i zaprezentował nagranie na dyktafonie, o którym mówił, że to "polityczny gwóźdź do trumny Andrzeja Leppera".

Lepper, pytany przed konfrontacją, czego się po niej spodziewa, powiedział: "Myślę, że w końcu przyzna się (Ziobro) do tego, że nagrywał mnie na tym spotkaniu i że kombinował z tym tzw. gwoździem, gdzie powiedział na początku w 2007 roku, w sierpniu, że to jest nagranie oryginalne. (...) Po roku czasu przypomniał sobie, że było to przegrywane z tego gwoździa słynnego na laptopa i z laptopa znowu na drugiego gwoździa".

Jak mówił, według informacji, które ma obecnie - ale nie zdradzi skąd - wynika, że "to nagranie było przegrywane nie tylko z gwoździa na laptopa, ale z gwoździa na laptopa, z laptopa na laptopa i dopiero z laptopa na drugiego gwoździa". Dodał, że ma zamiar domagać się, by prokuratura uwzględniła te informacje.

Ziobro, który w południe stawił się w prokuraturze, tłumaczył, że konfrontacja ma związek z podejrzeniem pomówienia go przez Andrzeja Leppera i zawiadomienia przez Leppera o niepopełnionym przez niego przestępstwie - które miałoby polegać na tym, że Ziobro zdradził Lepperowi, ostrzegając go, że CBA prowadzi tajną operację w związku z podejrzeniami korupcji w Ministerstwie Rolnictwa.

"Chciałbym przypomnieć, że prokuratura umorzyła to postępowanie pierwotnie. Działanie z motywów czysto politycznych. Dziś po rozdzieleniu prokuratury i po decyzji niezawisłego sądu, który +zmiażdżył+ ówczesne umorzenie prokuratury i nakazał prowadzić postępowanie nadal, wskazując na racjonalność moich argumentów" - powiedział Ziobro dziennikarzom.

B. minister sprawiedliwości liczy na to, że Lepperowi zostaną postawione zarzuty i że zostanie skazany. "Jestem przekonany, że taki będzie finał" - dodał. Jak dodał, ufa, że "sprawa główna, czyli związana z łapówką w związku z działaniem Ministerstwa Rolnictwa, też zakończy się prawomocnymi wyrokami. A być może w perspektywie ława oskarżonych zostanie jednak rozszerzona".

"Obaj panowie pozostali przy swoich stanowiskach" - powiedziała PAP po konfrontacji rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska. Dodała, że w śledztwie zaplanowano jeszcze czynności; nie ujawniła, jakie.

Lider Samoobrony w 2007 roku stracił stanowisko w rządzie ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, który uznał go za "osobę w kręgu podejrzeń" w związku z tzw. aferą gruntową. Chodzi o operację CBA kontrolowanego wręczenia łapówki dwóm osobom, które oferowały podstawionemu agentowi CBA odrolnienie ziemi na Mazurach.

W sierpniu 2009 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia skazał Piotra Rybę na 2,5 roku więzienia, a Andrzeja K. na grzywnę. Pod koniec maja Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek Ryby uchylił wyroki skazujące obu podsądnych, oskarżonych o płatną protekcję w tzw. aferze gruntowej.

Sprawa - która latem 2007 r. zakończyła rządy koalicji PiS-Samoobrona-LPR - będzie ponownie rozpatrywana przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia.

Operacja CBA zakończyła się nie tak, jak planowało CBA, bo - jak przyjęła prokuratura - Lepper został uprzedzony o akcji i odwołał spotkania. Na procesie ws. afery gruntowej zeznając jako świadek Lepper powiedział, że o prowokacji ostrzegł go anonimowy mężczyzna, zaś cała akcja miała na celu wyeliminowanie go z polityki i przejęcie przez Jarosława Kaczyńskiego Samoobrony.(PAP)

sdd/ mok/ sta/ wkr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)