Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lewica chce posiedzenia komisji skarbu ws. stoczni

0
Podziel się:

Klub Lewicy zwrócił się do szefa sejmowej Komisji Skarbu Państwa Tadeusza
Aziewicza (PO) o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia komisji w sprawie sprzedaży majątku stoczni w
Szczecinie i w Gdyni. To nie jest czas na burzliwą dyskusję wokół stoczni - odpowiada Aziewicz.

Klub Lewicy zwrócił się do szefa sejmowej Komisji Skarbu Państwa Tadeusza Aziewicza (PO) o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia komisji w sprawie sprzedaży majątku stoczni w Szczecinie i w Gdyni. To nie jest czas na burzliwą dyskusję wokół stoczni - odpowiada Aziewicz.

Zdaniem posłów Lewicy, należy wyjaśnić m.in. jacy inwestorzy chcieli wziąć udział w prywatyzacji stoczni. "Czy był jakikolwiek inwestor z Kataru, czy spisano jakąkolwiek umowę kupna-sprzedaży z tym inwestorem, kto, kiedy i w jakiej wysokości w imieniu tego inwestora wpłacił wymagane wadium" - pytają posłowie Lewicy we wniosku o zwołanie posiedzenia komisji, przekazanym we wtorek PAP.

W ich opinii należy też sprawdzić "jaką rolę w procesie sprzedaży majątku stoczniowego odegrał handlarz bronią Abdul Rhman Al-Assir oraz firma Bumar S.A.".

"Media, powołując się na informacje uzyskane od wysokich rangą przedstawicieli ministerstwa skarbu państwa, donoszą, że rząd w tajemnicy przed opinią publiczną zwrócił niedoszłym inwestorom z Kataru wadium za sprzedaż stoczni w Gdyni i Szczecinie" - napisali posłowie lewicy.

Lewica chce, by na posiedzeniu komisji obecni byli: minister skarbu, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu, prezes Bumar S.A. oraz przedstawiciele organizacji związkowych ze sprzedawanych stoczni.

Główne części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie wylicytował w maju katarski Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights. Inwestor wpłacił wadium w wysokości 8 mln euro, a potem rozpoczął procedurę rejestracji w Polsce spółki, która miałaby zarządzać majątkiem obu stoczni. Początkowo pieniądze za stocznie miały wpłynąć do 21 lipca, ale firma poprosiła resort skarbu o przesunięcie terminu do 17 sierpnia. Powodem miał być list Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni, w którym napisano m.in., że stocznia w Szczecinie mogła być "pralnią brudnych pieniędzy". Pieniądze jednak nie wpłynęły. Później nad przejęciem aktywów stoczni zastanawiała się katarska rządowa agencja Qatar Investment Authority, ale ostatecznie wycofała się z inwestycji.

Według materiałów CBA, cytowanych przez media, w procesie sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie mogło dojść do nieprawidłowości, a urzędnicy Agencji Rozwoju Przemysłu i resortu skarbu mieli czynić wszystko, by przetarg na stocznie wygrał katarski fundusz. Szef resortu skarbu Aleksander Grad zapewniał, że od samego początku proces sprzedaży majątku stoczni osłaniały służby - ABW, agencja wywiadu, kontrwywiadu i CBA.

Aziewicz powiedział PAP, że zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia komisji skarbu zostanie przedyskutowane w gronie jej prezydium w czwartek. Zastrzegł jednak, że w jego opinii nie jest to najlepszy moment na burzliwe dyskusje wokół stoczni.

Poseł PO zwrócił uwagę, że obecnie przygotowywane są przetargi na majątek obu stoczni i trzeba stworzyć dobry klimat dla tych transakcji, aby zachować jak najwięcej miejsc pracy. "Lepiej taką dyskusję odbyć po zakończeniu prywatyzacji. Będę namawiał posłów, aby się wstrzymać" - dodał szef komisji skarbu.

Przetarg w sprawie głównych aktywów stoczni Gdynia odbędzie się 26 listopada, a zakładu w Szczecinie 27 listopada. Majątek stoczni gdyńskiej i szczecińskiej będzie sprzedawany odpowiednio w 11 i 7 przetargach. Resort skarbu poinformował w poniedziałek, że inwestorzy będą mieli czas na wpłacenie wadium - uprawniającego do udziału w przetargu - do 18 listopada. (PAP)

ajg/ ura/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)