Posłanka Lewicy Anita Błochowiak powiedziała we wtorkowej sejmowej debacie nad projektami ustawy o grach hazardowych, że jej ugrupowanie domaga się rzetelnej i uczciwej pracy nad ustawą w "świetle kamer", nie w "trybie pilnym" podczas jednego posiedzenia Sejmu.
"Chcemy ograniczyć hazard w Polsce, chcemy, aby nieletni nie mieli do niego dostępu, ale chcemy nad ustawą pracować w świetle jupiterów tu w Sejmie, uczciwie z ekspertami, z analizami i także z legislatorami, którzy już przedstawiają uwagi. Jeśli nie będzie nam dane w sposób rzetelny zgodnie z regulaminem Sejmu pracować nad ustawą, to nie bierzemy udziału w tych pracach w ogóle. To jest wasz problem Platformo Obywatelska, sami go rozwiążcie i sami będziecie ponosić za to odpowiedzialność" - podkreśliła.
Posłanka poinformowała, że na 30 minut przed rozpoczęciem debaty wpłynęła ekspertyza, która wskazuje na siedem artykułów tej ustawy niezgodnych z Konstytucją, a także na kilkanaście "poważnych błędów i uchybień".
Według Błochowiak, z ekspertyzy wynika, że tryb przyjęty przez prezydium Sejmu i marszałka jest niezgodny z regulaminem Sejmu. "Nie ma na to zgody Lewicy. To jest, panie premierze Tusk, pana cyrk, pana małpy, pana podsłuch i pana afera" - powiedziała.
"Im więcej mielibyśmy czasu, tych ekspertyz byłoby więcej i poznalibyśmy prawdziwe przyczyny i powód, dla których rząd tak szybko tę ustawę przygotował, napisał ją na kolanie i chce w trybie pilnym i pośpiesznym przez Sejm przeprowadzić" - powiedziała posłanka.
Podkreśliła, że ustawa ta nadal nie wiele zmieni w sprawie legalności hazardu w Polsce. "Przejdzie to wszystko do szarej strefy i do podziemia" - powiedziała.
Słowa Błochowiak o "cyrku i małpach" wywołały oburzenie Krystyny Skowrońskiej (PO)."Obraziła pani wszystkich posłów Platformy Obywatelskiej. Należą się nam przeprosiny. To nie jest cyrk i tu nie ma małp. Oczekujemy przeprosin, w przeciwnym razie skierujemy sprawę do komisji etyki" - powiedziała posłanka PO.
Reagując, posłanka Lewicy mówiła, że powiedzenie o "cyrku i małpach" używane jest powszechnie. "Poseł Janusz Palikot z waszego klubu bardzo często w Sejmie prezentuje różne porównania i anegdoty. Dziwi mnie, że do tej pory nie zwracaliście uwagi na jego słowa, a bardzo charakterystyczne powiedzenie wzięliście akurat do siebie" - powiedziała Błochowiak.(PAP)
aop/ la/ jbr/