Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lewica pyta, ile kosztowały ostatnie spoty PiS

0
Podziel się:

Wiceszef klubu Lewicy Tomasz Kamiński skrytykował we wtorek PiS za
opublikowanie, w czasie kryzysu, kosztownych - jego zdaniem - trzech spotów na temat Platformy
Obywatelskiej. Kamiński pytał m.in., ile "spin-doctorzy" PiS i z jakich środków wydali na produkcję
filmów. Poseł PiS Adam Hofman odpowiada: spoty kosztowały mniej więcej tyle, ile politycy SLD
wydają miesięcznie na komórki.

Wiceszef klubu Lewicy Tomasz Kamiński skrytykował we wtorek PiS za opublikowanie, w czasie kryzysu, kosztownych - jego zdaniem - trzech spotów na temat Platformy Obywatelskiej. Kamiński pytał m.in., ile "spin-doctorzy" PiS i z jakich środków wydali na produkcję filmów. Poseł PiS Adam Hofman odpowiada: spoty kosztowały mniej więcej tyle, ile politycy SLD wydają miesięcznie na komórki.

Kamiński i Łukasz Naczas z biura prasowego SLD przedstawili na wtorkowej konferencji prasowej krótki filmik, będący syntezą wybranych fragmentów 3 umieszczonych ostatnio w internecie spotów PiS poświęconych PO.

Na początku materiału SLD widać, znaną ze spotu PiS zatytułowanego "Ojcowie założyciele Platformy" scenę, gdy do pokoju wchodzi trzech mężczyzn w płaszczach i ciemnych okularach, by po chwili wywiesić przy drzwiach tabliczkę z napisem "Platforma Obywatelska". W tym momencie w filmie Sojuszu ukazuje się napis: "sekunda animacji komputerowej: 500 złotych".

Następnie pojawia się znany z filmu PiS pt. "Rzecznik rządu udaje się do pracy..." fragment, gdzie stylizowana na Pawła Grasia postać zamiata chodnik przed domem i zostaje za to pochwalona przez mającą przypominać Niemca inną animowaną postać słowami "gute Arbeit". Scenie tej towarzyszy komentarz: "128 sekund spotu, cena rynkowa: 64 tysiące złotych".

Dalsza część filmu Sojuszu to fragment spotu Prawa i Sprawiedliwości zatytułowanego "Spotkanie z waltzem", w którym "rysunkowy" premier Donald Tusk bawi się piłką futbolową. Tu z kolei ukazuje się tekst: "występ Donalda w spocie PiS - gratis".

Spot SLD kończy zdjęcie lekko uśmiechającego się szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego. "Uśmiech Edgara Gosiewskiego w czasie kryzysu - bezcenne" - głosi komentarz pod fotografią.

"Ta krótka animacja powstała w przeciągu dwóch godzin, wykonana rękami naszych wolontariuszy, nie kosztowało to ani złotówki z budżetu państwa. Według naszych wyliczeń pseudospoty i te twory +spin-doctorów+ PiS (...) kosztowały polskich podatników, bo oczywiście wydatkowane były środki budżetowe, które partie otrzymują na swoje funkcjonowanie, ponad 64 tysiące złotych" - powiedział Kamiński.

Według niego, najtańsza sekunda animacji w formacie 2D kosztuje 350 zł, a najdroższa - ponad 2,5 tys. zł. Jak tłumaczył poseł, sprawdził to, "dzwoniąc po agencjach reklamowych i pytając o średnie ceny".

"My nie zgadzamy się z takim poziomem dyskusji, bo to nie wnosi niczego do dyskusji. Słyszymy z ust czołowych polityków PiS o kryzysie i o tym, że wszyscy powinniśmy oszczędzać, ciąć wydatki, zarówno partie polityczne, jak i ministrowie czy pan premier, natomiast ponad 64 tysiące złotych zostało wydatkowane na tego typu zabawę +spin-doctorów PiS+" - ocenił Kamiński.

Wiceszef klubu Lewicy pytał więc "posłów i specjalistów od marketingu politycznego PiS, jakie kwoty, z jakich pieniędzy zostały wydatkowane" na trzy najnowsze spoty tej partii. "Ile pieniędzy z budżetu państwa poszło na zabawę +spin-doctorów+ PiS, z jakich środków - czy ze środków klubu parlamentarnego, czy ze środków partii politycznej, czy też z funduszu eksperckiego" - pytał poseł Lewicy.

Dodał, że we wtorek pismo z powyższymi pytaniami zamierza skierować do władz PiS i - jak podkreślił - oczekuje na nie odpowiedzi.

Kamiński skrytykował przy tym autorów za treść spotów, zwłaszcza tego, który dotyczy Pawła Grasia. "My to odbieramy jednoznacznie: +tonący brzydko się chwyta+. Te metody to powrót do poziomu tego ortodoksyjnego PiS, do fobii antyniemieckich. My nie zgadzamy się z tego typu dyskusją polityczną, z tego typu poziomem dyskusji" - powiedział polityk Lewicy.

Według Adama Hofmana, filmiki PiS są "produkcjami niskobudżetowymi" i kosztują od kilkuset do 1500 zł. "To tyle, ile posłowie Lewicy wydają miesięcznie na komórki, także z publicznych pieniędzy" - ocenił poseł PiS w rozmowie z PAP.

Zwrócił uwagę, że spoty nie są nigdzie emitowane, a jedynie dostępne w internecie, w związku z czym PiS nie ponosi kosztów związanych w wykupieniem czasu antenowego. "Polecam panom z Lewicy więcej uśmiechu, mniej takiego sztywniactwa, zapiekłości, złośliwości, a jak nie są kreatywni, to niech chociaż nie krytykują" - stwierdził Hofman.

PiS zamierza w dalszym ciągu wykorzystywać filmiki w swojej strategii komunikacyjnej. Partia ogłosiła nawet konkurs na scenariusz śmiesznego spotu. "Będziemy je publikować. Polacy śmieją się z Donalda Tuska, pośmiejmy się razem" - dodał poseł PiS. (PAP)

mkr/ stk/ mok/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)