Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lewica: sytuacja w zbrojeniówce - dramatyczna

0
Podziel się:

W opinii szefa sejmowej komisji obrony
narodowej Janusza Zemkego (Lewica), sytuacja w przemyśle
zbrojeniowym jest dramatyczna, grozi mu upadek. Według niego,
przyczyną jest m.in. obniżenie wydatków w MON i spadek eksportu
polskiej broni.

W opinii szefa sejmowej komisji obrony narodowej Janusza Zemkego (Lewica), sytuacja w przemyśle zbrojeniowym jest dramatyczna, grozi mu upadek. Według niego, przyczyną jest m.in. obniżenie wydatków w MON i spadek eksportu polskiej broni.

"Oceniamy, że sytuacja w przemyśle zbrojeniowym jest niebywale poważna. Mamy sytuację absolutnie dramatyczną w większości przedsiębiorstw: jest Łucznik, który przestał pracować, Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy obniżają sobie pensje o jedną trzecią" - przestrzegał Zemke na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Według niego, bardzo trudna sytuacja w zbrojeniówce to "rezultat kumulacji kilku czynników". Jednym z nich - jak mówił - jest drastyczne ograniczenie środków w MON na zakup sprzętu. Zemke przypomniał, że w czwartek miało miejsce posiedzenie komisji obrony narodowej, na którym posłowie próbowali ustalić jakimi de facto pieniędzmi na zakupy sprzętu dysponuje w tym roku MON.

"W wyniku tego posiedzenia ustaliliśmy, że w tym roku na zakupy techniki wojskowej założono w budżecie MON 4 miliardy 700 milionów złotych, ale bardzo szybko się okazało, że pozostały jeszcze różne faktury i zobowiązania za rok 2008. Otóż te faktury i zobowiązania wynoszą 2,5 miliarda złotych, w związku z tym de facto, na zakupy pozostaje 2 miliardy 200 milionów złotych" - mówił Zemke.

Zwrócił uwagę, że jeszcze 3 lata temu wartość zakupów dla wojska wynosiła ponad 5 miliardów złotych. "To pokazuje skalę zapaści" - uważa poseł.

Dodatkowo - jego zdaniem - nie ma środków na realizację umów długoletnich, których liczbę oszacował na 161. W opinii Zemkego, resort obrony powinien teraz podjąć próbę renegocjacji tych umów; w przeciwnym razie będzie musiał zapłacić kary, które mogą wynieść nawet kilkaset milionów złotych.

Drugi powód obecnej kondycji przemysłu obronnego to - jak podkreślił - bardzo słabe wyniki w eksporcie polskiej broni. "W 2001 roku eksport broni rocznie oscylował wokół 20 milionów dolarów. Potem, w wyniku różnych naszych (SLD - PAP) działań, zwłaszcza w Azji - w Indiach, Indonezji, Malezji - udało się eksport zwiększyć do miliarda dolarów" - mówił polityk Lewicy.

W ostatnich latach natomiast - wskazywał - nie zawarto żadnego dużego kontraktu zbrojeniowego.

Kolejny powód słabej kondycji naszego przemysłu zbrojeniowego to - jak wymieniał poseł Lewicy - zastój w programie jego konsolidacji. Jak tłumaczył, w Polsce jest kilka przedsiębiorstw zbrojeniowych średniej wielkości i bardzo dużo małych, tymczasem na świecie jest tak, że mniejsze firmy zbrojeniowe, nie tylko państwowe, ale i prywatne tworzą koncerny.

Inny problem, z którym boryka się polski przemysł zbrojeniowy to brak jasności, kto jest jego właścicielem. Jak mówił poseł, z jego ustaleń wynika, że nie jest to, jak się powszechnie sądzi MON, a Ministerstwo Skarbu Państwa. "Apelujemy, żeby rząd podjął w końcu decyzję, kto odpowiada za polski obronny przemysł" - zaznaczył polityk Lewicy.

Według niego, mimo ciężkiej sytuacji, są pewne możliwości, by pomóc przemysłowi zbrojeniowemu. "MON powinien razem z ministrami skarbu i finansów podjąć takie rozmowy z zakładami, by większość tych przedsiębiorstw mogła przetrwać. Należy też dla tych przedsiębiorstw uruchomić kredyty oraz trzeba powiedzieć w końcu na co te przedsiębiorstwa mogą liczyć" - podkreślił Zemke.

Od rana w Warszawie protestowali pracownicy przemysłu zbrojeniowego. Protest, organizowany w ramach kampanii "Solidarność na kryzys", ma zwrócić uwagę na fakt drastycznych - jak podaje Solidarność - cięć zamówień w branży zbrojeniowej, zatrudniającej ok. 40 tys. pracowników. (PAP)

mkr/ par/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)