Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Libia: Francuski przedstawiciel dyplomatyczny w Bengazi

0
Podziel się:

#
wypowiedź ministra spraw zagranicznych, który uściśla, że chodzi o przedstawiciela dyplomatycznego,
a nie ambasadora
#

# wypowiedź ministra spraw zagranicznych, który uściśla, że chodzi o przedstawiciela dyplomatycznego, a nie ambasadora #

29.03. Paryż (PAP/AFP) - Francuski dyplomata Antoine Sivan podjął we wtorek obowiązki przedstawiciela Francji w Bengazi - bastionie libijskiej rewolty przeciwko Muammarowi Kadafiemu, gdzie działają władze powstańcze - powiadomił we wtorek szef dyplomacji francuskiej Alain Juppe.

"Ustanowiliśmy obecność dyplomatyczną Francji w Bengazi przy Narodowej Radzie (opozycji) w osobie jednego z naszych dyplomatów, który zgłosił się dobrowolnie" - powiedział minister Juppe na konferencji prasowej w Londynie, gdzie we wtorek odbyła się międzynarodowa konferencja ds. przyszłości Libii.

"Pan Sivan przyjechał we wtorek do Bengazi, jest przedstawicielem dyplomatycznym do spraw stosunków z tymczasową Narodową Radą Libijską" - powiedział Juppe, podkreślając, że wysłannik nie jest ambasadorem.

Wcześniej cytowane przez AFP źródło rządowe użyło w odniesieniu do Sivana określenia "ambasador".

Antoine Sivan, 53-letni dyplomata francuski, który mówi po arabsku, zajmował wiele stanowisk w regionie, do którego się udał. Był ambasadorem w Katarze i numerem dwa w ambasadzie Francji w Bagdadzie, a w Paryżu w MSZ zajmował się Bliskim Wschodem.

10 marca Francja jako pierwszy kraj uznała Narodową Radę Libijską, czyli tymczasowe libijskie władze powstańcze z siedzibą w Bengazi. Wówczas prezydent Nicolas Sarkozy zapowiedział wysłanie ambasadora do Bengazi. Poza Francją, jak pisze AFP, tylko Katar uznał władze powstańcze za jedynego prawomocnego przedstawiciela narodu libijskiego. Kontakty z libijskimi powstańcami nawiązały jednak też inne państwa, w tym USA i Hiszpania.(PAP)

mmp/ mc/

8668416 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)