*Przejściowa Narodowa Rada Libijska (NRL), pragnąca przywrócić stabilizację w kraju po trwającej sześć miesięcy wojnie domowej, ogłosiła w niedzielę propozycję pracy w policji dla tysięcy mężczyzn biorących udział w powstaniu przeciwko Muammarowi Kadafiemu. *
W ostatnich dniach Trypolis wydaje się zdecydowanie bardziej spokojny. Ale chociaż ludzie powoli wracają do pracy, choć otwierają się restauracje i kawiarnie i coraz więcej samochodów widać na ulicach, to w całym kraju wciąż jest wielu uzbrojonych ludzi - pisze agencja Reutera.
Władze NRL planują przeprowadzenie szkoleń dla 3000 osób walczących w powstaniu na funkcjonariuszy policji i narodowych sił bezpieczeństwa, a dla innych stypendia i projekty szkoleniowe.
Dążąca do narodowego pojednania Rada chce, aby projekty były również otwarte dla tych, którzy walczyli po stronie Kadafiego.
"Uspokoimy ich i postaramy się znaleźć sposoby na ponowne zintegrowanie ich w ramach społeczeństwa obywatelskiego" - powiedział jeden z przedstawicieli przejściowych władz libijskich. Wezwał, aby uczestnicy rebelii powstrzymali swe oczekiwania, zaznaczając przy tym, że "w związku z trwającym pół roku konfliktem potencjał rządu jest ograniczony".
Wielu młodych bojowników mówi, że przyłączyło się do rewolty przeciwko Kadafiemu, ponieważ byli bez pracy i mieli za złe to, iż z naftowego bogactwa kraju korzysta tylko nieliczna elita skupiona wokół Kadafiego.
Szef tzw. ekipy stabilizacyjnej w NRL, Aref al-Najed, powiedział, że różne grupy zbrojne zostaną wciągnięte do ujednoliconej i zorganizowanej struktury.
"Te formacje wojskowe, które mamy, powstały z konieczności. Żadna z tych grup nie będzie funkcjonować na zasadzie niezależnych sił zbrojnych narodowej armii czy policji. W tej sprawie jest konsensus" - powiedział dziennikarzom al-Najed.(PAP)
cyk/ kar/
9714426