Co najmniej 16 osób poniosło śmierć w walkach sił rządowych z rebeliantami plemiennymi w położonym na południu Libii mieście Kufra - poinformowały w niedzielę źródła oficjalne. Wśród ofiar są kobiety i dzieci.
Liczbę rannych ocenia się na kilkadziesiąt osób. Starcia wybuchły w sobotę i trwały przez całą niedzielę. W mieście zamknięte są sklepy i szkoły, nie ma też prądu.
Przyczyny i przebieg starć są niejasne. Według władz, rozpoczęły się od ataku członków plemienia Tubu na posterunek kontrolny i próby opanowania pobliskiego budynku, w którym kwaterują oddziały sił bezpieczeństwa.
Natomiast przedstawiciele plemienia twierdzą, że zostali zaatakowani przez siły rządowe z brygady Deraa, które usiłowały "dokonać ich eksterminacji".
Według obecnych w rejonie walk zachodnich dziennikarzy, w rzeczywistości chodzi o kontrolę nad szlakami przemytu towarów przez rywalizujące plemiona Tubu i Zwei.
Rząd Libii usiłuje opanować i uspokoić sytuację w kraju od czasu obalenia dyktatora Muammara Kadafiego w ub. r. (PAP)
int.
jm/