Ranny żołnierz libijskich sił reżimowych, schwytany przez powstańców w Misracie, powiedział w sobotę, że armia Muammara Kadafiego dostała rozkaz wycofania się z miasta, o które od tygodni toczą się zaciekłe walki.
"Powiedzieli nam, że mamy się wycofać" - oświadczył żołnierz Chaled Dorman. Inny wojskowy potwierdził agencji Reutera, że władze straciły kontrolę nad Misratą.
Kolejny żołnierz relacjonował, że armia Kadafiego dostała się pod ostrzał sił powstańczych w czasie wycofywania się z miasta w sobotę rano.
Do tamtejszego szpitala trafiło łącznie 12 rannych żołnierzy sił reżimowych.
Misrata, ostatnie duże miasto na zachodzie kraju pozostające w rękach rebeliantów, od prawie dwóch miesięcy jest areną walk. Międzynarodowy Czerwony Krzyż alarmował w ostatnich dniach, że mieszkańcom oblężonego miasta brakuje wody pitnej, leków i materiałów opatrunkowych.
Kilka godzin wcześniej wiceminister spraw zagranicznych Libii Chaled Kaim mówił, że libijska armia może zaprzestać walk z rebeliantami w Misracie ze względu na ataki NATO i wycofać się z miasta, aby umożliwić lokalnym plemionom przejęcie ciężaru walk. (PAP)
ksaj/ ala/
8841788 arch.