Jeden z czołowych przywódców Al-Kaidy wezwał do zamachów w państwach Zachodu, przede wszystkim w Wielkiej Brytanii, w odwecie za izraelską ofensywę w Strefie Gazy, argumentując, że to Londyn stoi za powstaniem państwa żydowskiego.
"Czas najwyższy, by to przestępcze państwo, czyli Wielka Brytania, zapłaciło cenę za tę historyczną zbrodnię" - oświadczył Abu Jahia al-Libi w nagraniu wideo zamieszczonym na jednej z islamskich stron internetowych.
"Każde dziecko, które ginie w Palestynie(...) traci życie na skutek działań (państwa), które przekazało Palestynę Żydom(...) czyli Wielkiej Brytanii" - oznajmił Libi.
Libi, którego grupa stała za krwawymi zamachami w Wielkiej Brytanii w 2005 r., ukrywa się przypuszczalnie w strefie przygranicznej między Pakistanem i Afganistanem.
Libi ostrzegł Brytyjczyków, by spodziewali się odwetu za "kampanię unicestwienia" w Gazie. "Nie damy się ogłupić polityce kurtuazji. Wilk jest wilkiem nawet w przebraniu owcy" - oznajmił, wyraźnie odnosząc się do demonstracji w państwach zachodnich wzywających do zakończenia izraelskiej ofensywy.
W 31-minutowym nagraniu Libi ponowił też apel o zamachy na inne państwa Zachodu, w tym Stany Zjednoczone.
"Niech posmakują goryczy wojny i tragedii bezdomności i męki przerażenia - powiedział. - Nie powinni być bezpieczni, gdy inni się boją".
"O, Mudżahedini, powstańcie zewsząd niczym rozwścieczony lew(...) czyńcie, co w waszej mocy, by niewierne stolice Zachodu, Ameryka i arabscy tyrani zasmakowali tego, co nasi bracia i zalęknieni krewni w Palestynie" - zaapelował.
Libi z uznaniem wypowiedział się o 3-dniowych atakach w Bombaju w listopadzie, podczas których 183 osoby zginęły z rąk islamistów. Według niego zamachowcy to "bohaterzy". (PAP)
mw/ ro/
3606
