Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

List Katarasińskiej ws. "dodatkowej szansy" dla Teatru Nowego w Łodzi

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź rzecznika prezydenta Łodzi
#

# dochodzi wypowiedź rzecznika prezydenta Łodzi #

01.09. Łódź (PAP) - O zweryfikowanie decyzji w sprawie odwołania dyrektora artystycznego Teatru Nowego im. Kazimierza Dejmka w Łodzi Zbigniewa Brzozy i danie tej scenie "jeszcze jednej szansy" zwróciła się w liście do prezydenta miasta Jerzego Kropiwnickiego przewodnicząca sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, łódzka posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska.

Zapowiedź odwołania dyrektora to efekt referendum, jakie przeprowadzono w tym miejskim teatrze w połowie sierpnia. Przeciwko dyrektorowi opowiedziała się wtedy większość z prawie 57 proc. zatrudnionych, biorących udział w referendum. Zbojkotowała je jednak większość zespołu artystycznego.

W liście, który otrzymała we wtorek PAP, przewodnicząca komisji poinformowała, że otrzymała ona pismo od pracowników twórczych Teatru Nowego z prośbą o interwencję wobec - "dla autorów listu niezrozumiałej" - decyzji prezydenta o zwolnieniu dyrektora artystycznego Teatru Zbigniewa Brzozy.

Śledzińska-Katarasińska przypomniała, że miniony sezon artystyczny w Teatrze Nowym był sezonem ze wszech miar udanym, ciekawym, a co najważniejsze - "wydobywającym tę niegdyś znamienitą scenę z mroków zapomnienia".

"Wie Pan także, że teatr rządzi się innymi prawami niż np. fabryka guzików i wszelkie drastyczne oceny po jednym sezonie są co najmniej nieuprawnione, jeśli nie wręcz szkodliwe. Zastosowana przez Pana formuła referendum wśród wszystkich pracowników teatru w sprawie losów dyrektora Brzozy miałaby sens, gdyby dotyczyła dyrektora naczelnego. Twórczość pozostawmy twórcom, a także pod żadnym pozorem nie starajmy się, my - politycy, naginać jej do własnych gustów" - napisała w liście do Kropiwnickiego, w imieniu prezydium komisji, Śledzińska-Katarasińska.

Zaznaczyła, że Łódź jest wystarczająco dużym miastem, by znalazło się w niej miejsce dla teatrów o różnym profilu, a eksperyment w sztuce jest niezbywalnym prawem każdego twórcy. Według niej, Teatr Nowy pod artystycznym kierownictwem Zbigniewa Brzozy wcale nie był teatrem eksperymentalnym, a co najwyżej - poszukującym. "I to z dobrym skutkiem" - zaznaczyła.

Przypomniała, że Łódź pretenduje do zdobycia w roku 2016 prestiżowego tytułu Europejskiej Stolicy Kultury. "Mam nadzieję, że nie zechce Pan tej stolicy budować na gruzach Teatru Nowego. Rozgłos towarzyszący Pańskiej decyzji splendoru miastu nie przynosi. Co gorsza wszyscy sobie przypominają, że to już po raz drugi za Pańskich rządów +coś się dzieje z Teatrem Nowym+" - zaznaczyła posłanka.

"Jako Prezydium Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu mamy nadzieję, że zweryfikuje Pan swój pogląd i da temu nowemu Teatrowi Nowemu jeszcze jedną szansę. Podobnie mamy nadzieję, że Rada Miejska w Łodzi przeanalizuje statut teatru raz jeszcze i znajdzie rozwiązanie, które pozwoli władzom miasta dzielić się odpowiedzialnością za artystyczny wymiar działalności instytucji kulturalnych ze środowiskami twórczymi" - podkreśliła w liście Śledzińska-Katarasińska.

Rzecznik prasowy prezydenta Łodzi Kajus Augustyniak poinformował PAP, że prezydent nie otrzymał jeszcze listu. "Odniesiemy się do niego, kiedy go otrzymamy" - powiedział Augustyniak.

Zbigniew Brzoza pełnił funkcję dyrektora artystycznego od 1 września 2008 roku. Pod koniec sierpnia prezydent Łodzi - po przeprowadzeniu referendum w teatrze - zapowiedział jego odwołanie. Przeciwko dyrektorowi opowiedziały się 52 osoby, pięć było za jego pozostawieniem, a jedna wstrzymała się od głosu. To prawie 57 proc. zatrudnionych. Przeciwnicy Brzozy zarzucają mu m.in. brak obiecywanych premier teatralnych czy niską frekwencję.

Referendum zbojkotowała jednak większość zespołu artystycznego popierającego Brzozę. Przypominają oni m.in., że "Nowy" otrzymał w tym roku dwie nagrody - Złote Maski: za rewelację sezonu 2008/2009 - spektakl "Brygada szlifierza Karhana" w reżyserii Remigiusza Brzyka oraz dla najlepszego aktora w sezonie 2008/2009 Wojciecha Błacha.

Zdaniem prezydenta Łodzi teatr powinien być dla wszystkich, a nie dla elit. "Słyszałem o teatrze jednego aktora, ale na eksperyment jednego widza w teatrze miejskim się nie zgodzę" - mówił Kropiwnicki radnym podczas ubiegłotygodniowej sesji, którą zdominowała sprawa teatru.

Kropiwnicki przekonywał, że proponował Brzozie, aby stworzył laboratorium, w którym będzie można eksperymentować i "gdzie by nie liczył widowni". "Taki inkubator sztuki mógłby istnieć. Jednak (Brzoza) odmówił" - tłumaczył prezydent.

Zapowiedział rozpisanie konkursu na dyrektora artystycznego Teatru Nowego. Do czasu jego rozstrzygnięcia obowiązki dyrektora ds. artystycznych teatru - decyzją prezydenta - pełnić będzie aktorka Mirosława Marcheluk.

Po decyzji o odwołaniu Brzozy, syn zmarłego przed siedmioma laty reżysera Kazimierza Dejmka - Piotr - w liście do prezydenta miasta domagał się od władz Łodzi wykreślenia nazwiska jego ojca z nazwy łódzkiego Teatru Nowego.

To nie pierwsze w ostatnich latach zawirowania wokół tej sceny. W 2003 roku, po śmierci ówczesnego szefa artystycznego Kazimierza Dejmka - decyzją prezydenta Kropiwnickiego - dyrektorem artystycznym został Grzegorz Królikiewicz. Nominacja ta była przyczyną trwającej kilka miesięcy akcji protestacyjnej zespołu Nowego. Aktorzy i pracownicy przez dwa miesiące okupowali teatr. Przez rok kierowania placówką przez Królikiewicza zmienił się zdecydowanie zespół artystyczny, większość osób z "teatru Dejmka" odeszła. (PAP)

szu/ ls/ gma/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)