Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Listy protestacyjne pracowników PGE u premiera

0
Podziel się:

Do kancelarii premiera trafiły w piątek listy protestacyjne w sprawie
zamiany akcji pracowniczych PGE. Według związkowców ustalony przez rząd parytet zamiany akcji,
narusza prawa ok. 45 tys. pracowników energetyki, bo przy zamianie otrzymują oni zmniejszony pakiet
akcji.

Do kancelarii premiera trafiły w piątek listy protestacyjne w sprawie zamiany akcji pracowniczych PGE. Według związkowców ustalony przez rząd parytet zamiany akcji, narusza prawa ok. 45 tys. pracowników energetyki, bo przy zamianie otrzymują oni zmniejszony pakiet akcji.

"Złożyliśmy ok. 5 tysięcy listów protestacyjnych w sprawie zamiany akcji pracowniczych od pracowników spółek dystrybucyjnych i obrotu grupy PGE, najwięcej z PGE Energia" - powiedział w piątek PAP Janusz Skibiński, członek rady sekcji energetyki NSZZ "Solidarność" i przewodniczący NSZZ "Solidarność" w Łódzkim Zakładzie Energetycznym należącym do grupy PGE. Jak podał, zbiórkę listów zorganizowały zakładowe organizacje związkowe, nie tylko Solidarność.

Beata Skorek z Centrum Informacyjnego Rządu potwierdziła w piątek PAP, że do KPRM zostały dostarczone trzy paczki listów, które trafią teraz do odpowiedniego departamentu, który zapozna się z ich zawartością.

Skibiński uważa, że parytet zamiany akcji określony w ustawie o zasadach nabywania od Skarbu Państwa akcji w procesie konsolidacji spółek sektora elektroenergetycznego z 2007 roku narusza prawa ok. 45 tys. pracowników energetyki. Związkowiec liczy na dyskusję z rządem o zamianie akcji na marcowym posiedzeniu zespołu trójstronnego ds. branży energetycznej.

Do tej pory ok. 75 proc. pracowników zakładów skonsolidowanych w PGE Energia wymieniło już akcje swoich zakładów na akcje PGE Energia; mogą je wymieniać do 13 sierpnia. W drugim etapie zamiany akcji będą mogli wymienić je na akcje spółki-matki PGE S.A. Pod koniec stycznia zarząd PGE S.A. przyjął plan połączenia PGE i spółek zależnych PGE Górnictwo i Energetyka S.A. z siedzibą w Łodzi oraz PGE Energia S.A. z siedzibą w Lublinie.

"Naszym zdaniem ten proces nie przebiega właściwie, w procesie dwukrotnej zamiany akcji, każdy z akcjonariuszy otrzymuje zmniejszony pakiet" - powiedział podczas piątkowej konferencji Skibiński. Zapowiedział, że jeśli rozmowy z rządem nie przyniosą skutku, to "może dojść do sytuacji, że część akcjonariuszy wystąpi na drogę sądową".

"Trzeba pamiętać o tym, że ustawa powstawała trzy lata temu i była konsultowana ze związkami zawodowymi energetyki, wówczas był czas na uwagi" - powiedział w piątek PAP rzecznik resortu skarbu Maciej Wewiór. Podał, że z zamiany akcji skorzystało już prawie 60 proc. pracowników całego sektora. Odnosząc się zamiany akcji zauważył: "w przypadku PGE pracownicy staną się nie tylko udziałowcami silnej, giełdowej spółki-matki, ale także pośrednio Polkomtela, w którym PGE ma ponad 20 proc. akcji". Przypomniał, ze zamiana akcji jest dobrowolna.

Według informacji z resortu skarbu, prawo do zamiany akcji pracowniczych we wszystkich grupach energetycznych ma ok. 100 tys. pracowników. Do tej pory akcje zamieniło m.in. 93 proc. pracowników grupy Tauron i 52 proc. załogi gdańskiej Energi.

Obecny na piątkowej konferencji Marcin Juzoń, prezes firmy inwestycyjnej Secus Holding, która nabyła część akcji od pracowników energetyki, oszacował skalę możliwych odszkodowań w całym sektorze z tego tytułu na ponad 1 mld zł.

Zdaniem Juzonia, ze względu na ograniczenie w ustawie, że akcje pracowników mogą stanowić maksymalnie do 15 proc. spółki skonsolidowanej - pracownicy PGE Górnictwo i Energetyka otrzymają w drugim etapie 4,21 zamiast 5,48 proc. akcji PGE SA. "Czyli o 22 mln akcji mniej niż w sytuacji, gdyby ich akcje było wycenione w ten sam sposób, co akcje Skarbu Państwa. Mają one dzisiaj równowartość giełdową ponad 500 mln zł, czyli skala tych roszczeń w ramach konsolidacji całego sektora energetycznego może przekroczyć miliard złotych" - powiedział. (PAP)

jzi/ bos/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)