Zaoferowane przez Litwę odszkodowania za nieruchomości żydowskie przejęte podczas okupacji hitlerowskiej i radzieckiej są zbyt małe i następują zbyt późno - ocenił przedstawiciel Komitetu Żydów Amerykańskich (AJC) Andrew Baker.
"Uważamy, że to, co zostało zaproponowane, to zbyt mało i zbyt późno" - powiedział Baker w czwartek po spotkaniu w Wilnie z premierem Litwy Andriusem Kubiliusem. Wskazał, że realizacja tych propozycji nie nastąpi przed upływem najbliższych trzech lat.
W poniedziałek rząd w Wilnie zadecydował, że z powodu kryzysu gospodarczego w kraju odszkodowania, rozłożone na dziesięć lat, ruszą w roku 2012. Litewskie władze oceniają, że w tym roku gospodarka kraju skurczy się o około 18 procent.
Zgodnie z projektem przyjętym w marcu, który jeszcze ma być zaaprobowany przez parlament, rząd zobowiązał się do wypłacenia odszkodowań o wysokości 113 milionów litów (33 mln euro) za zabrane Żydom mienie. Jest to - według ocen rządu - jedna trzecia wartości tego mienia.
"Możemy dyskutować o sumach, ale powinniśmy być świadomi, że ceny nieruchomości znacznie spadły z powodu kryzysu" - wskazał premier Kubilius. Dodał: "jasno mówimy, że odszkodowania zostaną wypłacone, kiedy Litwa wyjdzie z kryzysu gospodarczego i finansowego".
Agencja AFP przypomina, że chodzi o odszkodowania finansowe w zamian za niezwrócone nieruchomości, które miały funkcję religijną, kulturalną, edukacyjną, naukową i charytatywną, z pominięciem ziemi.
Jedynie synagogi zostały zwrócone litewskiej wspólnocie żydowskiej przed kilku laty.
Przed II wojną światową w Wilnie mieszkało około 220 tys. Żydów, z których 90 procent zostało zamordowanych. Będące prężnym ośrodkiem życia żydowskiego Wilno nazywane było "Jerozolimą Północy". (PAP)
awl/ ro/
4306277