Prezydent Litwy Valdas Adamkus powiedział w opublikowanym w piątek wywiadzie dla tygodnika "Atgimimas", że "gdyby dzisiaj Litwa wycofała się z Iraku, nie byłby z tego dumny".
"Jestem jednym z tych tradycyjnie myślących ludzi, którzy uważają, że jeśli zostały podjęte pewne zobowiązania, (...) to musi tak pozostać do końca" - powiedział. Dodał, że "najłatwiej jest uciekać, kiedy sytuacja się komplikuje".
Zauważył, że sytuacja w Iraku "z trudem może zostać logicznie rozwiązana" i dlatego - jak twierdzi - należy szukać rozwiązania razem, a nie każdy osobno.
Adamkus podkreślił, że jeśli zaistnieje potrzeba wycofania wojsk, musi ona zostać podjęta przy udziale "wszystkich partii".
Przed dwoma dniami minister obrony Litwy Juozas Olekas zapowiedział, że kraj ten prawdopodobnie nie przedłuży swojej misji wojskowej na południu Iraku. Podkreślił, że Litwa z Wielką Brytanią i Danią "oceniła sytuację w południowym Iraku jako stabilną i uważa, że siły irackie samodzielnie mogą zapewnić bezpieczeństwo". Olekas powiedział, że "okres letni będzie całkiem realnym terminem wycofania litewskiego kontyngentu". W zamian Litwa będzie uczestniczyła w misjach szkoleniowych irackich żołnierzy.
Wycofanie 1,6 tys. żołnierzy "do późnego lata" zapowiedział w środę premier Wielkiej Brytanii Tony Blair. Liczba brytyjskich żołnierzy zostanie zredukowana z 7,1 tys. do 5,5 tys.
Do końca sierpnia swój cały, ok. 470-osobowy kontyngent z Iraku wycofa Dania.
Obecnie około 50-osobowy oddział litewskich żołnierzy pełni służbę w rozlokowanym niedaleko Basry duńskim batalionie. W ubiegłym tygodniu półroczną misję rozpoczęła dziewiąta zmiana litewskich wojsk. Misja przewidziana jest do końca sierpnia.
Prezydent na Litwie jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, ale decyzję o wysłaniu, bądź wycofaniu armii na misje za granicą podejmuje parlament. (PAP)
cyk/ ro/
2338 1611
