Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: 25 lat więzienia za zabójstwo staruszka

0
Podziel się:

Na karę 25 lat więzienia skazał we wtorek łódzki sąd okręgowy 40-letniego
Marcina F. oskarżonego o zabójstwo 91-latka. Sprawca brutalnie pobił sąsiada i zrabował ponad 2
tys. zł. Pieniądze przeznaczył m.in. na zwrot długów, kupno spodni i losów na loterię.

Na karę 25 lat więzienia skazał we wtorek łódzki sąd okręgowy 40-letniego Marcina F. oskarżonego o zabójstwo 91-latka. Sprawca brutalnie pobił sąsiada i zrabował ponad 2 tys. zł. Pieniądze przeznaczył m.in. na zwrot długów, kupno spodni i losów na loterię.

Sąd uznał go za winnego zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Uznał, że mężczyzna przygotował się wcześniej do rozboju, zdawał sobie sprawę, że obrażenia, które zadał mogą doprowadzić do śmierci starszego mężczyzny i zostawił go bez pomocy.

Do zbrodni doszło pod koniec marca ub. roku w mieszkaniu na obrzeżach łódzkiej dzielnicy Widzew. Ciało 91-latka znalazła rodzina, która przyszła go odwiedzić zaniepokojona, że nie odbiera telefonu. Drzwi do mieszkania były otwarte; wewnątrz widać było ślady plądrowania. Ciało staruszka ze śladami pobicia leżało w kuchni; z mieszkania zniknął m.in. portfel z pieniędzmi.

Policjanci szybko ustalili podejrzanego, którym okazał się 40-latek zameldowany po sąsiedzku w mieszkaniu swojej babci. Jak ustalono, w październiku 2011 roku Marcin F. stracił pracę, ale ukrywał to przed rodziną. Utrzymywał się z pożyczek i pieniędzy, które dostawał od rodziny.

Kilkakrotnie - za pośrednictwem babci - pożyczał od 91-latka pieniądze. W dniu zabójstwa 40-latek po południu przyjechał do pokrzywdzonego i poprosił go o kolejną pożyczkę. Starszy mężczyzna odmówił, ale sprawca po kilku godzinach wrócił. Gdy starszy pan ponownie odmówił, Marcin F. zaatakował go - przewrócił 91-latka na podłogę, bił go po głowie i uderzał pogrzebaczem. Ponieważ ofiara dawała jeszcze oznaki życia, zakneblował staruszka szalikiem.

Bandyta splądrował mieszkanie; zrabował portfel, w którym było 2,4 tys. zł, a także m.in. torbę, atlas geograficzny, szkło powiększające, ciśnieniomierz i okulary ochronne.

40-latek starał się też zatrzeć ślady. Według śledczych polał ciało mężczyzny alkoholem znalezionym w mieszkaniu, zmył nim także podłogę, a w przedpokoju rzucił podpaloną gazetę i wyszedł z domu. Do pożaru jednak nie doszło.

Jak ustalono, sprawca zdążył wydać większość pieniędzy. Za 1,1 tys. zł wykupił rzeczy, które wstawił do lombardu, oddał matce dług, kupił za 100 zł spodnie w markecie i losy na loterię za 200 zł. Ubranie, w którym popełnił zbrodnię i zrabowaną staruszkowi torbę, ukrył w wynajętej skrytce na dworcu kolejowym Łódź-Kaliska; tam też je znaleziono.

Podczas przesłuchania początkowo przyznał się do zbrodni; później przyznał się jedynie do pobicia staruszka. Po obserwacji psychiatrycznej biegli stwierdzili, że mężczyzna był poczytalny.

Wyrok jest nieprawomocny; niewykluczone, że będzie się od niego odwoływać obrona i oskarżyciel posiłkowy, który domagał się dla sprawcy dożywocia. (PAP)

szu/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)