Z powodu alarmu bombowego ewakuowano w nocy z wtorku na środę część pacjentów szpitala Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Łodzi - poinformowała PAP rzeczniczka łódzkiego pogotowia Danuta Korcz. Alarm okazał się fałszywy i ostatni chorzy wrócili do łóżek ok. godz. 2.30
Informację o podłożeniu bomby dyrekcja szpitala otrzymała kilka minut po godz. 23. Natychmiast podjęto decyzję o ewakuacji placówki.
Ok. 180 chorych, którzy mogli poruszać się o własnych siłach, na wózkach inwalidzkich, opatuleni kocami, przewiezieni zostali podstawionymi pod budynek placówki autobusami Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego do jednej z hal sportowych.
Na miejscu pozostawiono kilkanaście osób, których przetransportowanie stwarzało realne zagrożenie dla ich życia. Byli to pacjenci m.in. po operacjach i zawałach.
Szpital przeszukano, alarm okazał się fałszywy. Po ok. dwóch godzinach pacjenci zaczęli wracać do szpitala. Akcję zakończono ok. 2.30 nad ranem. Żadnemu z ewakuowanych pacjentów nic się stało. (PAP)
jaw/