Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Areszt dla podejrzanego o napady z atrapą broni

0
Podziel się:

Łódzki sąd aresztował w piątek 30-letniego mieszkańca Zduńskiej Woli, który
został zatrzymany podczas nieudanego napadu na jedną z placówek bankowych w Łodzi. Okazało się, że
bezrobotny mężczyzna ma na koncie jeszcze dwa napady - na aptekę i sklep.

*Łódzki sąd aresztował w piątek 30-letniego mieszkańca Zduńskiej Woli, który został zatrzymany podczas nieudanego napadu na jedną z placówek bankowych w Łodzi. Okazało się, że bezrobotny mężczyzna ma na koncie jeszcze dwa napady - na aptekę i sklep. *

30-letni Piotr U. został zatrzymany w środę podczas napadu na niewielką placówkę bankową przy ul. Legionów w Łodzi. Mężczyźnie grozi kara do 12 lat więzienia - powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Ustalono, że 30-latek przyjechał do Łodzi na początku grudnia w poszukiwaniu pracy, którą stracił kilka tygodni wcześniej. Miał bardzo poważne długi wśród różnych osób, jak i w bankach.

W Łodzi nocował w hostelach; sprzedał samochód i telefon komórkowy. "Ponieważ nie znalazł pracy, postanowił dokonać rozbojów, uznając, że to najprostszy sposób zdobycia pieniędzy" - dodał prokurator. Do napadów wykorzystywał atrapę pistoletu, którą 1,5 roku wcześniej kupił na jarmarku.

W ciągu trzech dni - od 10 do 12 grudnia - dokonał trzech napadów, w tym jednego udanego - na aptekę. Zrabował z niej 140 złotych. Następnego dnia napadł na sklep spożywczy w centrum miasta, ale tam spotkał się ze zdecydowaną reakcją ekspedientki, która odmówiła wydania pieniędzy i otwarcia kasy. Sam nie umiał jej otworzyć i spłoszony uciekł.

Do ostatniego napadu doszło w środę. Sprawca wtargnął do niewielkiej placówki bankowej i grożąc pistoletem, zażądał od kasjerki wydania gotówki. Napad widziała klientka, która chciała wejść do banku. Kobieta zablokowała drzwi wejściowe i zaalarmowała przechodniów, którzy powiadomili policję.

Sprawca, który szarpiąc drzwiami, usiłował uciec, urwał wewnętrzną klamkę i w ten sposób utknął w banku; tam został zatrzymany przez policjantów.

Okazało się, że kiedy 30-latek wyjechał z Zduńskiej Woli, zaniepokojona jego zniknięciem żona zgłosiła zaginięcie na policji; od tego czasu był on poszukiwany.

Prokuratura przedstawiła Piotrowi U. zarzuty rozboju i usiłowania dwóch rozbojów. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do zarzucanych czynów. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności. (PAP)

szu/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)