Łódzki sąd aresztował na trzy miesiące 28-letniego pseudokibica, który w Łodzi ciężko pobił 17-latka. Podejrzanemu grozi kara do 8 lat więzienia. Mężczyzna został zatrzymany w środę wieczorem po meczu Widzew Łódź - Lechia Gdańsk.
Jak poinformowała w piątek PAP rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka do pobicia 17-latka doszło w lutym tego roku na terenie dzielnicy Bałuty. Grupa napastników zaatakowała trzech nastolatków, którzy stali przed jednym ze sklepów. Dwaj napadnięci zdołali uciec, trzeci został dotkliwie pobity. Pokrzywdzeni wrócili do domów, ale nie powiadomili policji.
Wieczorem 17-latek zaczął się bardzo źle czuć. Trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację głowy. Okazało się, że sprawcy spowodowali u niego poważne obrażenia. Nastolatka czekała długa hospitalizacja i rehabilitacja.
Łódzcy policjanci z zespołu do zwalczania przestępczości pseudokibiców wytypowali głównego sprawcę napadu. Według policji był nim 28-letni mieszkaniec Bałut, który w środowisku pseudokibiców był znany jako członek tzw. bojówek. Od dłuższego czasu nie przebywał w miejscu zameldowania.
Mężczyzna, który już wcześniej był notowany przez policję, został zatrzymany w środę po meczu Widzew Łódź - Lechia Gdańsk. Przedstawiono mu zarzut pobicia, którego konsekwencją jest "ciężki uszczerbek na zdrowiu ofiary". Grozi za to do 8 lat więzienia.
Jak twierdzi policja, sprawa jest rozwojowa. Trwa ustalanie pozostałych napastników. (PAP)
jaw/ bno/
