Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Działacze PiS uczcili pamięć zamordowanego Marka Rosiaka

0
Podziel się:

Działacze PiS zapalili w piątek znicze przed siedzibą partii w Łodzi, gdzie
przed miesiącem został zamordowany Marek Rosiak. O tej tragedii mówił przed łódzkim magistratem
również b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który poparł kandydaturę Witolda
Waszczykowskiego na prezydenta miasta.

Działacze PiS zapalili w piątek znicze przed siedzibą partii w Łodzi, gdzie przed miesiącem został zamordowany Marek Rosiak. O tej tragedii mówił przed łódzkim magistratem również b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który poparł kandydaturę Witolda Waszczykowskiego na prezydenta miasta.

"Trudno uwierzyć w to, że w Polsce, po 20 latach zmian, demokracji, wolności doszło do morderstwa z motywów politycznych, że ktoś zdecydował się zabić inną osobę tylko dlatego, że nie zgadzał się z jej poglądami politycznymi" - powiedział Ziobro.

Dodał, że o tym wydarzeniu nie można zapomnieć i nie można przejść nad nim do porządku dziennego. Jego zdaniem, o zabójstwie Marka Rosiaka trzeba przypominać "w każdy miesiąc, w każdy rok", by więcej nie dochodziło w Polsce do takich zdarzeń.

Ziobro podkreślił, że zabójca Marka Rosiaka nie znał swojej ofiary i nie znał również Jarosława Kaczyńskiego, którego - wg Ziobry - też chciał zamordować. "On znał wyłącznie jego obraz medialny" - wyjaśnił Ziobro.

Jego zdaniem, krytyka mediów jest bardzo potrzebna, jednak nie może być zgody na "nagonkę, która odmawia prawa istnienia, bo ona właśnie tworzy warunki i okoliczności, które mogą pchnąć oszalały umysł do tak strasznej zbrodni, popełnionej na zimno i racjonalnie".

Dodał, że istnieje zjawisko, które "sprowadza się do odmawiania prawa istnienia jednej z formacji politycznych w naszym kraju. Do wyszydzania, ośmieszania, sprowadzania do jakiegoś archaicznego bytu, który nie powinien istnieć" - mówił Ziobro.

Ziobro do Łodzi przyjechał wesprzeć Witolda Waszczykowskiego, który jest kandydatem PiS na prezydenta miasta. Były minister z dziennikarzami spotkał się przed łódzkim magistratem, kilkaset metrów od siedziby PiS, gdzie kilkanaście minut wcześniej Waszczykowski wziął udział w uroczystości poświęconej pamięci Marka Rosiaka.

W uroczystości uczestniczył też m.in. europoseł PiS Janusz Wojciechowski, którego asystentem był Marek Rosiak. Wojciechowski podkreślił, że jego asystent był człowiekiem, który "służył ludziom i czynił dobro". Dodał, że Marek Rosiak popierał Waszczykowskiego w walce o fotel prezydenta Łodzi i popierałby go nadal.

"Ponieważ on by pana popierał, ja też z całego serca chcę pana poprzeć. Za to, że pan odważnie, pod tym znakiem (PiS - przyp. PAP), który ściąga tyle nienawiści, staje do tej kampanii wyborczej" - powiedział Wojciechowski.

Waszczykowskiego poparł też kandydat Ruchu Przełomu Narodowego Dominik Sankowski, który w piątek zrezygnował z walki o prezydenturę Łodzi i zaapelował do swoich potencjalnych wyborców, by oddawali swe głosy na kandydata PiS.

Waszczykowski, Wojciechowski, Sankowski i szef PiS w Łodzi Czesław Telatycki zapalili razem znicze pod budynkiem partii, gdzie został zamordowany Marek Rosiak.

Do zabójstwa Marka Rosiaka doszło 19 października, gdy do łódzkiej siedziby PiS wtargnął 62-letni Ryszard C. i zaatakował znajdujące się tam osoby. Zastrzelił Marka Rosiaka, a później strzelił do 39-letniego asystenta posła Jagiełły - Pawła Kowalskiego; gdy chybił, zaatakował go paralizatorem i ranił nożem. Świadkowie tragedii twierdzą, że krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".

Po zatrzymaniu Ryszard C. usłyszał zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa z użyciem broni palnej. Zdaniem śledczych, motywem ataku była przynależność partyjna obu ofiar. Podejrzany przyznał się do zarzucanych czynów, ale odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Został aresztowany na trzy miesiące. Za te zbrodnie grozi dożywocie.

W ub. tygodniu w areszcie śledczym prokurator przedstawił Ryszardowi C. dodatkowy zarzut posiadania broni palnej oraz amunicji bez wymaganego zezwolenia. Za to grozi mu do ośmiu lat więzienia. (PAP)

duk/ ju/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)